Witajcie Kochani!
Już dawno nie było stosików. Półtora miesiąca minęło od kiedy chwaliłam się swoimi zdobyczami, dlatego też wypadałoby wreszcie zaprezentować, co ostatnimi czasy zagościło na mojej półce. Co prawda wciąż czekam na parę książek, jednakże najprawdopodobniej przyjadą one dopiero początkiem kwietnia. Tak więc zapraszam! Zobaczcie, co do mnie przywędrowało w marcu! :)
I tak wiem, to zdjęcie jest krzywe. Ale who care's?
Zaczynając od lewej strony możecie zobaczyć biografię - "Justyna Kowalczyk. Królowa śniegu" [recenzja]. Jest to egzemplarz otrzymany od Otwartego, był u mojej sąsiadki jeszcze w lutym, lecz z ferii wróciłam w marcu i w tym też miesiącu został mi wręczony. Dalej mamy "Dziennik Helgi", który pożyczyła mi Karolka z bloga Papierowy Azyl. 5 kwietnia spotykamy się po raz kolejny, więc wypadałoby do tego czasu przeczytać książkę. Następny jest egzemplarz, który dostałam od najcudowniejszego nastka, czyli "Black out". Jak widać po rozgiętym grzbiecie (przyrzekam - inaczej nie dało się jej czytać), książka jest już za mną, więc jak tylko recenzja się pojawi na portalu, zamieszczę fragment mojego tekstu i tutaj. Dodam, że czytadło bardzo mi się spodobało! Kolejną książką jest "Zimowa opowieść" [recenzja], która porwała moje serce. Książkę dostałam od wydawnictwa Otwarte. Żeby nie było za dużo cudowności, zaraz po perełce Helprina, umieściłam "Dopóki śpiewa słowik" [recenzja]. Książkę otrzymałam od wydawnictwa Dreams, a w paczce znalazłam również "W pewnym teatrze lalek", które zostały do mnie wysłane przez pomyłkę. Z tego względu książkę możecie wygrać tutaj. Dalej mamy "Mroczne umysły", które przyszły w poniedziałkowej paczce od Otwartego. Uważne oko zauważy zakładkę wystającą z książki - właśnie jestem w trakcie lektury i choć jest dobrze, to wciąż czekam na wielkie wow. "Dni krwi i światła gwiazd" kupiłam we wrocławskim Dedalusie za całe 9 zł. Na wakacjach czytałam pierwszy tom i nawet mi się podobał, więc nie mogłam przepuścić takiej okazji! Dam, dam, dam. Widzicie to? Tak, to "Morze spokoju"! Z wczorajszej paczki od Jaguara. Już nie mogę się doczekać lektury. Dalej znowu Jaguar, lecz tym razem egzemplarz recenzencki od nastka. Czytałam dwie książki tej autorki, zdecydowałam się i na "Odlot". Zobaczymy, co z tego wyniknie. Pozostańmy przy błękitach. Następną książką w moim stosie są "Rywalki" (także od nastka). Przeczytane już dawno temu, naprawdę przeciętna książka. Recenzja jest już dostępna na nastku (tutaj), a już wkrótce fragment tekstu znajdzie się na blogu. "Marcowe fiołki" [recenzja], mimo że jakieś wybitne nie były, idealnie wpasowały się w plan na ten miesiąc. W końcu marzec mamy! Dalej "Na Pragę nie wrócę" od MG oraz finalny egzemplarz "Czasu tęsknoty" od wydawnictwa Znak. Moją przedpremierową recenzję możecie znaleźć tutaj. Dalej mamy "Zagrożonych" [recenzja] również od Otwartego. I powiem tylko jedno - ja chcę czwarty tom! Last but not least "Miłość i medycyna sądowa", czyli książka, która również znalazła się we wczorajszej paczce od wydawnictwa Jaguar.
I tak prezentują się moje marcowe zdobycze! Standardowo (selfish 4ever) na moje cudowności nie mogę się napatrzeć. Z całego serca dziękuję wszystkim wydawnictwom (i nastkowi oczywiście) , od których dostałam te papierowe cudowności.
Czytaliście coś z tego stosiku? A może macie na coś szczególną ochotę? :)