niedziela, 13 stycznia 2013

"Tak to się kończy" Kathleen MacMahon

Uwielbiam Irlandię. Powinna kojarzyć mi się z ponurym miejscem, w którym nieustannie pada deszcz... Jednakże, ja jestem dość dziwnym człowiekiem, więc słysząc  słowo 'Irlandia' w mojej głowie pojawia się zielony krajobraz pełen uśmiechniętych rudzielców.
Z takim ciepłym nastawieniem, pełna pozytywnych przeczuć rozpoczęłam lekturę debiutu Pani MacMahon. Czy było warto? O tym za sekundkę...
Addie to samotna, prawie już czterdziestoletnia kobieta. W dobie kryzysu straciła pracę, a co gorsza nie znalazła jeszcze swojej drugiej połówki, z którą mogłaby spędzić te trudne dla niej chwile. Jedynym jej zajęciem jest pomoc ojcu, który złamał niedawno dwie ręce i wymaga nieustannej opieki.
Bruno mieszka w Ameryce, jednakże jego przodkowie pochodzą z Irlandii. Mężczyzna postanawia udać się do swojej ojczyzny i odkryć tajemnice swojej rodziny.
Odkrywa natomiast coś zupełnie innego. Coś, co jest tu i teraz. Coś co pozwala zapomnieć o smutkach i przeżywać szczęśliwe chwile...
Bruno okrywa Addie- miłość swojego życia...



Już dawno nie miałam tak sprzecznych uczuć dotyczących książki. Z jednej strony jest to powieść wyjątkowa, jednakże z drugiej zapowiadał się fenomenalny wątek miłosny, a wyszło tak sobie zwłaszcza na początku i w połowie książki. Jednakże, zacznijmy od początku...
Akcja toczy się tu bardzo, ale to bardzo powoli. Czytałam już naprawdę sporo romansów, jednakże mało który był przedstawiony w sposób tak ślamazarny. Losy bohaterów nabierają animuszu dopiero pod koniec książki. I to trzeba przyznać.. Ostatnie kilkadziesiąt stron są po prostu fenomenalne i dla nich mogłabym przeczytać miliard stron słabego romansu, którym Tak to się kończy" zdecydowanie nie jest! Mimo, braku jakiegoś szczególnego dynamizmu powieść jest pełna uroku i niebanalnych żartów, a także wzruszających scen, przy których po prostu nie można się nie rozpłakać!
Bohaterowie są wykreowani po prostu wspaniale. Normalne osoby z codziennymi problemami od razu zdobyły moją sympatię. Spodobało mi się, że Addie- główna bohaterka nie jest słabą i bezsilną kobietą, a twardo stąpającą po ziemi damą. Jej wrażliwość przeplata się z odwagą, wesołe chwile ze smutnymi. Ona i jej piesek- Lola tworzą niecodzienny duet, który zdecydowanie ubarwia tę powieść. Bruno również jest ideałem. Wrażliwy, pełen energii z niebanalnym poczuciem humoru mężczyzna po prostu pasuje do kobiety.
Kiedy dowiedziałam się, że "Tak to się kończy" jest debiutem irlandzkiej dziennikarki byłam pozytywnie zaskoczona. Naprawdę rzadko się zdarza, aby już pierwsza powieść była tak dopracowana. Od pierwszych kartek widać,że Kathleen pisze lekkim piórem, a to co robi sprawia jej radość. Autorka potrafiła stworzyć zarówno intrygujące opisy jak i ciekawe, a przede wszystkim mądre dialogi.
Czy polecam? Tak, oczywiście! Mimo kilku wad, "Tak to się kończy" jest powieścią ponadprzeciętną, z którą naprawdę warto się zapoznać!

MOJA OCENA:
8/10

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las !

18 komentarzy:

  1. Ja też Irlandię wyobrażam sobie podobnie jak ty :)
    Uwielbiam romanse, z pewnością rozejrzę się za tą książką ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Irlandię! <3
    I muszę to przeczytać, no! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. genialnie brzmi! sama bym chętnie taką przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już gdzieś wspomniałam - jestem niesamowicie ciekawa tej książki! *.* Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć ;3 ps. Świetna recenzja! : *

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak będę miała okazję to przeczytam, jednak jakoś specjalnie nie będę jej szukała:)

    OdpowiedzUsuń
  7. czytałam jakiś czas temu
    bardzo dobra książka, polecam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy to do końca moje klimaty, ale kto wie,może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. hm... mimo zachęcającej recenzji, jestem pewna, że to nie jest powieść dla mnie. Jeśli akcja posuwa się powoli to tym bardziej dziękuje za lekturę... :/ No i ta okładka, wydaje mi się nieadekwatna.
    Zgadzam się jednak z tym, ze kiedy myślę o Irlandii to też widzę przepiękne zielone krajobrazy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za romansami, więc pewnie nie przeczytam, choć jak widzę być może wiele tracę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja recenzja kusi ;) Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dość, że twoja recenzja zachęca to jeszcze okładka :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapowiada się ciekawie ;) Może sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Irlandię też lubię chociaż zamieszkać na stałe na pewno bym tam nie chciała... Byłam tam przez tydzień czasu i było to zdecydowanie za mało aby zobaczyć wszystkie piękne miejsca, a jest ich tam na prawde wiele :)
    Co do książki to zdecydowanie mnie przekonałaś, już lecę zapisać kolejny tytuł do mojego zeszytu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm.. Z jednej strony chciałabym przeczytać, ale z drugiej jakoś nie mam na nią ochoty. Na razie chyba podziękuję. :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje się dość ciekawa, więc może za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Powolna akcja nie wydaje mi się zachęcająca... Mimo wszystko, chyba warto się z nią zapoznać dla tego wspaniałego zakończenia, więc jeśli gdzieś ją wypatrzę, to może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mimo że tak jak Ty jestem sympatyczką Irlandii, raczej nie sięgnę po tę książkę. Z pewnością nie spodobałaby mi się powolna akcja.
    Pozdrawiam! (:

    OdpowiedzUsuń