
Sookie Stackhouse jest normalną kobietą. Jest to jednak, pojęcie względne, gdyż jak już wcześniej wspominałam ma dziwny dar, który sama nazywa przekleństwem. Wszystko, zmienia się o 180 stopni, kiedy w mieście pojawia się wampir o imieniu Bill, a Sookie nie słyszy ani jednej myśli, pochodzącej z jego umysłu. Jej życie byłoby wspaniałe, gdyby nie to, że ktoś nagle zaczął mordować mieszkańców Bon Temps ! Na domiar złego, czai się także na życie naszej głównej bohaterki.
Szczerze mówiąc, powieść jest przereklamowana. Nie miałam przyjemności obejrzeć serialu, więc w tej kwestii nie mogę porównać. Jednakże, fabuła bardzo oklepana. Ona zakochuje się w wampirze, jednak nie mogą żyć długo i szczęśliwie, bo nagle w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy.Akcja rozwija się szybko, jednak język autorki jest pospolity i prosty. Nie używa ona żadnych epitetów, tworzy krótkie zdania, a momentami miałam wrażenie, że sama nie wie co ma napisać. Jedynym plusem, warsztatu pisarskiego Pani Harris jest to, że na początku powieści oszczędziła sobie długich opisów, które nie wiadomo po co są i od razu przeszła do sedna pozycji. Podczas czytania, miałam wrażenie, że niektóre frazy były zbyt dosłownie przetłumaczone z języka angielskiego. W powieści, nie znajdziemy wielu opisów, a jeżeli już są, są one mało szczegółowe i najzwyczajniej w świecie niedokładne.
Na dodatek, wątek dotyczący licznych zabójstw do bólu przypomina mi powieść, którą niedawno miałam przyjemność czytać, a jest to "Melancholia sukuba" [recenzja] . Plusem tej pozycji są bohaterowie, którzy są naprawdę barwni i ciekawi. Mimo ciekawych osobowości, nie potrafiłam się utożsamić z żadną istotą. Polecam, naprawdę wielkim fankom gatunku paranormal romance. Czytałam dużo lepsze powieści, jednak na miano totalnej klapy nie zasługuje. Powieść ma swoje wady i zalety, jednak czyta się ją bardzo szybko i jeżeli nie zwraca się uwagi na błędy, również przyjemnie :)
MOJA OCENA:
6/10