wtorek, 11 września 2012

"Kosogłos" Suzanne Collins

Stało się... Wojna przeciwko Kapitolowi i rządom prezydenta Snowa została rozpoczęta. Dwunasty dystrykt już nie istnieje, a Katniss prosto z areny została przewieziona do legendarnego Trzynastego Dystryktu. Jak się okazuje ta buntownicza kraina ciągle istnieje, a jej mieszkańcy chcą raz na zawsze pokazać Kapitolowi, kto tu rządzi. Aby osiągnąć ten cel, rebelianci potrzebują dowódcy. Znanej twarzy, mądrego i silnego wojownika, który już dawno rozpoczął walkę z władzą.. Cóż, to chyba nie przypadek, że powstańcy wybrali Katniss, a dziewczyna która igra z ogniem powiedziała "Tak". Katniss nie oszuka swojego przeznaczenia i dobrze o tym wie... Chce wreszcie ocalić swoją rodzinę i przyjaciół i raz na zawsze powstrzymać okropną i brutalną falę mordu...

Nie będę owijać w bawełnę. Po fenomenalnych poprzednich tomach spodziewałam się arcydzieła, a tu proszę przeczytałam bardzo przeciętną jak na styl Pani Collis powieść. Akcja interesująca, jednak są tu tylko nieliczne momenty, w których z nadmiaru emocji zapiera nam dech w piersiach. Akcja została opisana z większą uwagą, autorka dużo słów użyła tworząc barwne, aczkolwiek niczym nie zachwycające nas opisy. Bohaterowie jak zwykle u Collins, mają różnorakie charaktery i osobowości, jednak pod koniec książki ich losu są takie same.  Podczas czytania przeżywałam deja vu, tzn. miałam wrażenie, że już o tym gdzieś czytałam. I faktycznie ! Kilkadziesiąt stron przed inny bohater umiera w ten sam sposób bądź choruje na tę samą chorobę. Oczywiście, sytuacje te zdarzały się rzadko, jednak wytrącały mnie z równowagi. Mało tego, główna bohaterka - Katniss sprawiała momentami wrażeni bezmyślnej nastolatki dbającej tylko o czubek własnego nosa. W tej ostatniej części trylogii moją uwagę przykuł Peeta i to on zasłużył na mój podziw i szacunek. Mimo otępienia starał się zachowywać jasność umysłu, walczył dla dobra ogółu i gotów był poświęcić swoje życie, aby ratować przyjaciół.
W powieści pojawiają się nowe, interesujące elementy akcji, jednak rozwijają się powoli. Wynagradza to nam, emocjonujący koniec trylogii, od którego po prostu nie można się oderwać. Epilog rozwiewa nasze wątpliwości, dotyczące przyszłości naszej głównej bohaterki. Przyznam się szczerze, że rewelacji nie ma, jednak cała trylogia jest nieziemska i bez wątpienia warta przeczytania :).

MOJA OCENA:
7/10

16 komentarzy:

  1. Świetna seria:) jednak mi najbardziej podobała się druga część:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Mi również. W drugiej części autorka zastosowała zasadę złotego środka i wszystko było (prawie) idealne.:)

      Usuń
  2. Właśnie mam pożyczoną z biblioteki pierwszą części "Igrzyska śmierci" i niedługo zaczynam. A nad pozostałymi zastanowię się po przeczytaniu pierwszej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ( właściwie to napiszę tak) Pierwsza mnie zachwyciła i wciągnęła, druga była w moim mniemaniu jeszcze lepsza, tylko że, zakończyła się w przełomowym momencie, więc jeżeli już się rozpoczyna tą trylogię to po prostu trzeba przeczytać wszystkie tomy :)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  3. Literacki fenomen i pozycja obowiązkowa :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jakiegoś czasu już planuję sięgnąć po tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  6. W ciągu miesiąca sięgnę po ostatni tom Igrzysk Śmierci... Już nie mogę się doczekać na kolejne spotkanie z Katniss. I mam nadzieję, że wbrew opiniom ta część spodoba mi się jeszcze bardziej niż druga ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tobą całkowicie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. mam w planach, ale dopiero za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam w planach całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach całą serię i już za niedługo zacznę ją czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Moniko :) Czytałam całą trylogię i najlepiej wspominam jej pierwszą część. Druga nie była gorsza, ale już trzecia, podobnie jak Tobie, podobała mi się najmniej. Wydawała mi się napisana trochę na siłę. Ogólnie rzecz biorąc jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam i pewnie kiedyś zrobię sobie powtórkę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uważam, że to najlepsza część całej serii - przeryczałam po niej pół nocy...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń