czwartek, 5 czerwca 2014

Schemat goni schemat - motyw drogi

Całkiem zwyczajny niedzielny wieczór. Siedzę, rozmyślam nad sensem życia i dochodzę do wniosku, że wypadałoby się czegoś pouczyć. Ale... są rzeczy ważne i ważniejsze, a mi właśnie wpadł do głowy pomysł na nowy cykl wpisów. Właśnie tak narodziła się idea postów z serii "Schemat goni schemat". Będę tutaj przedstawiać motywy, które ostatnio zrobiły się modne w literaturze. Nie wiem z jaką częstotliwością będą dodawane tego typu posty. Myślę, że rzadko, bo znalezienie konkretnego motywu i odpowiednich przykładów trochę czasu zajmuje. No i wszystko zależy od Waszego uznania dla tego typu postów! ;-)

Dzisiaj omówimy  motyw drogi, podróży, tudzież w drodze. Kierunek ten nazw ma wiele, lecz zawsze chodzi o jedno i to samo. Motyw można dostrzec już w Biblii, jednakże my zajmiemy się literaturą współczesną. Bo obecnie, motyw drogi przeżywa renesans. W wielu lekturach schodzi na dalszy plan, lecz coraz częściej właśnie podróż gra pierwsze skrzypce w literaturze YA oraz NA.

Kiedy pisałam tytuł tego posta od razu wiedziałam, jaki będzie pierwszy przykład. "Na krawędzi nigdy" pokochałam całym sercem, od kilku tygodni dostępna jest kontynuacja , czyli "Na krawędzi zawsze" - muszę się do niej w końcu dobrać! Cykl z kategorii NA autorstwa Pani Redmerski opowiada o miłości, która narodziła się dzięki wspólnej podróży. Podobno w drugim tomie bohaterowie również wyruszają w nieznane. Wniosek jest jeden - na podróży cyk się rozpoczął, na podróży też się skończy. Dzięki zastosowaniu tego motywu autorka zdobyła renomę, popularność i zbiła niezłe kokosy.

"Open road summer" to typowe YA. Dziewczyna rozstaje się z chłopakiem, są wakacje, przyjaciółka postanawia ją pocieszyć, więc urządzają sobie typowy babski wypad. Ale czy to Los Angeles, czy wiocha w stanie Tennesse faceci są wszędzie. "The statistical probability of love at first sight" czyli nasze polskie "Serce w chmurach" czytałam już dawno, lecz historię przedstawioną w tej książce kocham tak mocno, że praktycznie każdy szczegół z lektury doskonale pamiętam. Motyw drogi, zaraz po miłości, stoi na podium, bowiem akcja toczy się na lotnisku i w samolocie. Czyli w drodze jednym słowem. Dwie kolejne książki nie zostały wydane u nas w Polsce, lecz brzmią ciekawe. "How my summer went up in flames" oraz "Royally lost" to typowo wakacyjne pozycje, w których nie zabraknie podróży. I miłości w sumie też!

Jak widzicie  motyw podróży bardzo często pojawia się w takich lekkich i odmóżdżających lekturach. Przecież wakacje, szalone wojaże i wielka miłość to przepis na sukces. Szkoda tylko, że jest to sukces okraszony schematycznością. Lecz zamknijmy ten temat i przejdźmy do następnego typu powieści. Oczywiście również będą to lektury z motywem drogi, jednakże tytuły, które pragnę Wam zaprezentować poruszają trudną tematykę, zmuszają do refleksji, często wyciskają łzy.

"Safekeeping" zapowiada się bardzo interesująco i już wiem co kupię będąc latem w Dublinie! Okładka doskonale odzwierciedla zarys fabuły, więc pozwólcie że tę kwestię przemilczę. "Friday Brown" był moim książkowym zakupem już pierwszego dnia w Dublinie, gdzie spędziłam latem trzy tygodnie. Książka przedstawia losy nastolatków, którzy uciekli z domów. Oczywiście ciągle są w drodze. I kradną jedzenie, i picie. I pieniądze też. I odkrywają siebie nawzajem, i uczą się przyjaźni. Ogólnie świetna powieść, naprawdę warta przeczytania! Chociaż język momentami był trudny, więc jeżeli ktoś nie czuje się na siłach, to nie ma co się porywać z motyką na słońce. "Paper towns" Zielonego dostępne są w Polsce już od roku. Motyw drogi tutaj przoduje. A na koniec historia spod pióra Pana Safrana, czyli "Free spirit". Matka zabiera syna i razem wyruszają w nieznane, w poszukiwaniu lepszego życia. Szał ciał, poleją się łzy!

I choć książek z motywem drogi jest znacznie więcej, to mam nadzieję że tych 10 lektur z różnych gatunków i o różnej tematyce przekonało Was, że motyw ten przeżywa obecnie renesans. Książki okraszone motywem drogi sprzedają się niczym świeże bułeczki. I chyba nie ma co się tej modzie dziwić! Przyznajcie... lubicie motyw wędrówki, prawda?