niedziela, 27 kwietnia 2014

PRZEDPREMIEROWO: "Zacisze Gosi" Katarzyna Michalak

 "Odwracając oczy na widok czyjejś krzywdy, udając, ze 'nic się nie stało', stajemy się tak samo winni jak ten, który krzywdzi i zadaje ból."

Każdy z nas poszukuje jakiegoś azylu. Miejsca, które daje bezpieczeństwo i ochronę. Miejsca, w którym można się schować, pozostać niezauważonym, liczyć na chwilę samotności. Może to być ogródek, pokój na poddaszu, piwnica. Gosia Bielska takowe miejsce posiada. Pośród kakofonii dźwięków, obcych ludzi, nieznanych miejsc - kobieta nie czuje się bezpiecznie. Azyl stanowi dla niej jej dom, ot zacisze Gosi. Cztery ściany, do których nikt nie ma wstępu...

Pamiętacie jeszcze Kamilę Nowodworską? Młodziutka kobieta, która przeżyła w swoim życiu naprawdę wiele, teraz stała się posiadaczką uroczego domku na ulicy Leśnych Dzwonków. Różany ogród, zabytkowe wnętrze i nietypowy klimat - Kamila jest zakochana w tym miejscu. I nie tylko w miejscu. Przecież jej myśli zaprząta Łukasz - wspaniały mężczyzna,  na dodatek szef firmy, w której ona pracuje. Niestety sprawy się komplikują, a życie kobiety znowu przewraca się do góry nogami. Na krawędzi załamania nerwowego dziewczyna uświadamia sobie, że nie tylko ona ma problemy. Tajemnicza, nieśmiała sąsiadka - Gosia Bielska - miała straszną przeszłość, a teraz chce się odciąć od tego, co już bezpowrotnie minęło. Obie kobiety zasługują na szczęście. Czy otrzymają taki dar od losu?

"- Im dłużej znam ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta."

Uwielbiam twórczość Katarzyny Michalak. Jej książki trafiają proste do mojego serca, są przekonywujące, wzruszające i takie życiowe.  Historie, które kreśli przed Czytelnikiem Michalak, na długo pozostają w pamięci. Bohaterowie są tacy normalni i bez problemu można się z nimi utożsamić. Gdybym miała wskazać jedną polską pisarkę, którą bardzo, ale to bardzo, bardzo, bardzo lubię, bez zastanowienia postawiłabym na Kasię Michalak. Moje uznanie zdobyła także i jej najnowsza seria kwiatowa. "Ogród Kamili" pokochałam całym sercem, a zakończenie po prostu rozwaliło mnie na łopatki. Właśnie dlatego, nie mogłam się doczekać "Zacisza Gosi", a do samej treści miałam ogromne oczekiwania. Teraz, z perspektywy czasu, muszę przyznać, że były to oczekiwania wygórowane. Bo choć "Zacisze Gosi" wycisnęło z mych oczu łzy, nie zmienia to faktu, że mankamentów znajdziemy tu bez liku.

Najbardziej irytowała mnie narracja. Autorka skakała z kwiatka na kwiatek, raz pisała w imieniu Gosi, raz z perspektywy Kamili, raz narratorem był Łukasz, innym razem Jakub. Był to zabieg wprowadzający w błąd, wytrącał mnie z równowagi. Przez takiego wieloosobowego, wszechwiedzącego narratora "Zacisze Gosi" było momentami mało spójne i nielogiczne. Stylistyka również kuleje. Znalazłam parę dialogów, które po prostu nie miały sensu. A Kamila? Kamila mnie po prostu irytowała. O ile w pierwszym tomie ta jej naiwność i zachowanie, jakby urwała się z jakieś disnejowskiej bajki było słodkie, o tyle tutaj cholernie denerwowało. Dziewczyna okazała się rozkapryszoną kobietą, która tupnie nóżką kiedy coś się jej nie spodoba i zaraz pójdzie na intruza naskarżyć. No i ta powtarzalność fabuły! Niektóre sceny były dziwnie podobne do "Ogrodu Kamili" tyle że postaci, które przeżywały dane wydarzenie były inne. Czyżby studnia z pomysłami wyschła?

Przymykając oko na te wszystkie wady, "Zacisze Gosi" naprawdę mi się spodobało. Już od pierwszego rozdziału akcja zaczyna się komplikować. Michalak odkrywa przed nami tajemnice z przeszłości, a robi to tak wspaniale, że z nerwów obgryzałam paznokcie i zaciskałam pięści. Przez kartki przebijają się rozmaite emocje - od smutku po radość, a Czytelnik to wszystko odczuwa. Zakończenie nieco mnie rozzłościło, jednakże mimo wszystko sięgnę po kolejną część trylogii. Najnowsza powieść autorstwa Katarzyny Michalak to lektura dobra, choć nie idealna. Czytałam lepsze książki spod pióra pisarki, toteż żałuję, a zarazem doskonale zdaję sobie sprawę, że drugi tom kwiatowej serii mógł zaprezentować się znacznie lepiej.

Za poznanie tajemnic ulicy Leśnych Dzwonków dziękuję wydawnictwu znak litera nova!

16 komentarzy:

  1. Nie podzielam twojego entuzjazmu co do twórczości Katarzyny Michalak. Nie wiem, dla mnie jej książki są zbyt proste. Być może źle oceniam, bo właściwie przeczytałam tylko serię słoneczną, którą rozpoczyna "Poczekajka". Nie trafiła do mnie, nie miałam ochoty na inne jej książki. Nie wiem, czy inne są lepsze czy gorsze. Może kiedyś coś tam jeszcze przeczytam, ale teraz nie mam na to ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, nie jestem sama :D widzę tylko to nazwisko i już wiem, że nie przeczytam.

      Usuń
  2. Czytałam "Ogród Kamili", który ostatecznie, oceniłam dość pozytywnie. Dlatego byłam ciekawa recenzji najnowszej pozycji tj. "Zacisze Gosi". Po cichu, miałam nadzieję, że druga część będzie ciut lepsza od pierwszej, że książka zaoferuje coś więcej. A wyszło, widzę, znacznie gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie się zastanawiam nad rozpoczęciem przygody z Panią Michalak, czy polecasz coś konkretnego na początek? Bo opinie są skrajne od bardzo dobrych po bardzo złe, a nie chciałabym się na początku zniechęcić.

    http://czytajacamatkapogodzinach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi najbardziej spodobał się "Ogród Kamili" oraz "Nadzieja" i zwłaszcza tą drugą lekturę gorąco polecam! :)

      Usuń
  4. mamy oddzielne zdanie na temat twórczości Michalak. Niestety, jej ksiązki mnie rażą i nie potrafię się przy nich zrelaksować, odpocząć, zresetować. taka "Poczekajka" doprowadzała mnie do rozpaczy. "Gra o Ferrin"- miałam ochotę tłuc głową w szybę. Jednak doceniam twoją recenzje która napisana jest bardzo profesjonalnie i czytałam ją z wielką ciekawością. Może kiedyś przekonam się do tych książek, ale jak na razie omijam je szerokim łukiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też już ma za sobą ,,Zacisze Gosi'' i muszę przyznać, że mi się podobało, aczkolwiek trochę za dużo tych nieszczęść autorka wplotła. Czułam się tym wręcz przytłoczona.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ogród Kamili" nie zachwycił mnie tak, jakbym tego oczekiwała, ale zakończenie pozostawiło po sobie tyle pytań, że koniecznie muszę sięgnąć po "Zacisze Gosi", aby dowiedzieć się, jak rozwiązały się niektóre sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja! A z pania Michalak mam zamiar spotkać się jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zobaczę, czy ''Ogród Kamili'' mi się spodoba. Wtedy zadecyduję, czy warto kontynuować tą serię :)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki autorki więc i tę chętnie przeczytam jak będzie już dostępna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam zupełnie inne zdanie na temat książek pani Michalak. Co prawda czytałam tylko jedną ("Rok w Poziomce"), więc moje zdanie pewnie nie jest bardzo obiektywne. Nie spodobała mi się ta książka, cały czas mnie w niej coś denerwowało... Może powinnam dać jej jeszcze jedną szansę? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam tylko "Bezdomną" tej autorki i bardzo mi się podobała, jednak co do tej nie jestem taka pewna. Ta wielość narratorów aż mnie razi. Też bym się gubiła, a gubić się w książkach nie lubię. Dlatego po premierze usilnie jej szukać nie będę, tym bardziej, że pierwszej części nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze ,,Ogrodu Kamili", więc najpierw muszę zapoznać się z pierwszym tomem, wtedy zobaczę, czy sięgnę po ,,Zacisze Gosi".

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie "Ogród Kamili" w ogóle nie przypadł do gustu, a to ze względu na główną bohaterkę, której naiwność niemiłosiernie mnie irytowała. Twoja recenzja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, żeby nie sięgać po "Zacisze Gosi" skoro w tej części Kamila jeszcze bardziej się rozkręca :))

    OdpowiedzUsuń