Kochani, dzisiaj mam dla Was kolejny post z serii środowych wieczorków. Piszę go, bo chcę się z Wami podzielić moją opinią na temat powszechnego zjawiska w naszej blogosferze. Ostatnio pewna "recenzentka" napisała artykuł, w którym delikatnie mówiąc pluła na mnie jadem. Pojawiło się tam stwierdzenie, że czepiam się młodych blogerów, ponieważ obawiam się konkurencji. W artykule znalazłam jeszcze parę innych "smaczków" na mój temat, ale nie o tym dzisiaj. Myślę, że ta blogerka wystarczająco już się zbłaźniła, więc nie będę przytaczać tutaj jej słów.
No więc jak to jest z tym zjawiskiem hejtowania. Jest, a może go nie ma? Z pewnością jest. Nie ulega wątpliwości, że ostatnimi czasy coraz więcej blogerów chce być jak najlepszym w tym fachu. W efekcie udają najmądrzejszych, cały czas zabierają głos na rozmaitych grupach na facebooku i patrzą się na wszystkich z wyższością. Rodzi się rywalizacja, głupie komentarze typu 'ja bym to zrobiła lepiej', 'jesteś jakaś głupia, że współpracujesz z tym portalem', 'nie wtrącaj się' i tym podobne. A jak powszechnie wiadomo, jeżeli ktoś jest słaby w tym co robi to jest mocny w gębie. Tak było jest i będzie. Zawsze ten, kto myśli że jeet nie wiadomo kim, ma najwięcej do powiedzenia. Lecz nie ogranicza się do wyrażania swojej opinii. Przy okazji obraża też innych.
Jeżeli nie jesteś blogerem pewnie nie wiesz, że na twarzo-książce istnieje klub blogerów zaczytanych. Kiedyś było to miejsce, gdzie można było spokojnie podyskutować, spytać się o coś. Dzisiaj jest to ryneczek ze starymi babami, które kłócą się o to, która ma lepsze jajka. Dawno przestałam zabierać głos, lecz ze smutkiem obserwuję, że gdy ktoś ma inne zdanie zaraz jest atakowany i obrażany. Ostatnio wypłynęła sprawa z portalem Sztukater, gdzie "blogerzy" obrażali i wyzywali portal. Oberwało się oczywiście i tym, którzy współpracują ze stroną. Gdzie tu jakikolwiek poziom kultury? Faktycznie strona ma wygórowane zasady, które w pewnym momencie zaczęły mnie przerastać, więc odeszłam od portalu. Ale wiele im zawdzięczam. Nawet jeżeli by tak nie było, należy szanować redaktorów i ich pracę, a także innych recenzentów, którzy piszą dla portalu. Nie współpracujecie? Więc nie powinno Was obchodzić, co robi Sztukater. Co więcej adminki grupy powinny usuwać obraźliwe komentarze. A co robi jedna z nich? Dolewa oliwy do ognia i sama obraża i hejtuje wszystko co się rusza. Czy tak zachowuje się kulturalny człowiek, czy może małpa z dżungli?
Jeżeli nie jesteś blogerem pewnie nie wiesz, że na twarzo-książce istnieje klub blogerów zaczytanych. Kiedyś było to miejsce, gdzie można było spokojnie podyskutować, spytać się o coś. Dzisiaj jest to ryneczek ze starymi babami, które kłócą się o to, która ma lepsze jajka. Dawno przestałam zabierać głos, lecz ze smutkiem obserwuję, że gdy ktoś ma inne zdanie zaraz jest atakowany i obrażany. Ostatnio wypłynęła sprawa z portalem Sztukater, gdzie "blogerzy" obrażali i wyzywali portal. Oberwało się oczywiście i tym, którzy współpracują ze stroną. Gdzie tu jakikolwiek poziom kultury? Faktycznie strona ma wygórowane zasady, które w pewnym momencie zaczęły mnie przerastać, więc odeszłam od portalu. Ale wiele im zawdzięczam. Nawet jeżeli by tak nie było, należy szanować redaktorów i ich pracę, a także innych recenzentów, którzy piszą dla portalu. Nie współpracujecie? Więc nie powinno Was obchodzić, co robi Sztukater. Co więcej adminki grupy powinny usuwać obraźliwe komentarze. A co robi jedna z nich? Dolewa oliwy do ognia i sama obraża i hejtuje wszystko co się rusza. Czy tak zachowuje się kulturalny człowiek, czy może małpa z dżungli?
We wspomnianym we wstępie artykule na mój temat, autorki poruszyły sprawę konkurencji. Faktycznie, niektórzy blogerzy rywalizują z innymi blogami. O współpracę, o obserwatorów, o lajki na facebooku. Ale po co? Sama nie widzę zbytnego sensu w rywalizacji. Z nikim nigdy nie konkurowałam, a mam Was - kochani Czytelnicy, współpracę z ulubionymi wydawnictwami i radość z blogowania. Przyjaźnię się z blogerkami, spotykam się z nimi na targach, z najukochańszą Karolką widzimy się co miesiąc we Wrocławiu. Często odpowiadam na mądre (!!) maile od młodych blogerek, poprawiam ich teksty. A jednak, niektórzy postrzegają mnie jako osobę, która konkuruje z innymi. Dlaczego tak jest, że osoby mające poczytne blogi od razu są oskarżane o rywalizację? Zazdrość? Złość, że oni tyle nie osiągnęli?
To się zaczyna robić nudne. Czy nie można po prostu cieszyć się z blogowania, z czytania cudownych książek, poznawania nowych ludzi? Dla mnie każdy nowy obserwator, każdy komentarz, każde jedno wyświetlenie wiele znaczą. Lecz nie oznacza to, że mogłabym obrażać wszystko co się rusza, żeby tylko zrobić trochę szumu wokół siebie. Trochę pokory i radości z tego co się ma. Mniej hejtowania, więcej pisania, czytania i życia. Zapewniam Was, że nic tak nie przyciąga do bloga jak teksty pisane z pasją i radością! Więc kiedy ktoś napisze coś z czym się nie zgadzasz delikatnie przedstaw swoją opinię. I szanuj drugiego człowieka. Nie traktuj go jak śmiecia, tylko dlatego, że się z Tobą nie zgadza. Amen.
PS Wraz z księgarnią internetową znak przygotowałam dla Was kod rabatowy, który pozwala zakupić książki za pół darmo - klik. No i wszystkiego książkowego z okazji dnia książki! :)
PS Wraz z księgarnią internetową znak przygotowałam dla Was kod rabatowy, który pozwala zakupić książki za pół darmo - klik. No i wszystkiego książkowego z okazji dnia książki! :)