"Ty sam tworzysz ograniczenia, których nienawidzisz. Ty sam boisz się zmienić swoje życie, bo uważasz, że nie zasługujesz na szczęście, bo skazujesz się na bycie gorszym."
Chyba każdy z nas kiedyś narzekał. Na co? A na wszystko! Powodów jest wiele. A to za ciepło, a to za chłodno, za dużo ludzi, za drogo, za wolno.... Wszystko wokół nas stanowi 'dobry' powód do marudzenia. Remontują drogę? Broń Cię Panie Boże- w korku trzeba będzie stać! I co z tego, że za rok pojadę nad Bałtyk trzy-pasmową autostradą? Liczy się to co jest tu i teraz. A tu i teraz stoję w korku i gdyby nie te chore roboty drogowe to już dawno leżałbym sobie na plaży... Potrzebujesz więcej przykładów? Dalej uważasz, że na nic nie narzekamy? A proszę bardzo! Ja ci udowodnię, że się mylisz... Politycy. Przecież to my ich wybieramy! Na wybory nie pójdziesz, bo ciekawy film w telewizji leci, bo spać ci się chce, bo trzeba się poszwendać po centrach handlowych, odpocząć, a nie się polityką przejmować. Mija rok, a ty psioczysz i gadasz, co to się porobiło, że debile państwem rządzą, że ja to bym to zrobił tak. Dalej nie wierzysz? No dajże spokój! Uwierz na słowo...
Polacy kochają narzekać, a Beata Pawlikowska zastanawia się dlaczego. Co jest przyczyną naszego ciągłego niezadowolenia? Dlaczego, mimo że mamy prawie wszystko, wciąż jesteśmy nieszczęśliwi? Autorka przemaglowała swoje życie i zrozumiała, że kluczem do rozwiązanie problemu jest nasza podświadomość. To przez nią jesteśmy tym kim jesteśmy- wiecznie niezadowolonymi z życia, bagatelizującymi ważne problemy, nieskłonnymi do zmian ludźmi. Ale podświadomość da się zmienić, bo ona jest naszą najlepszą przyjaciółką. Należy wypracować sobie sposób i każdego dnia walczyć o lepsze życie.Bo każdy na nie zasługuje.
"Gra podświadomości polega na tym, że najpierw zbiera w twoim imieniu fakty, potem wyciąga z nich wnioski, a następnie zmusza cię, żebyś robił coś, co jej zdaniem zapewni ci to, czego najbardziej potrzebujesz."
Beata Pawlikowska jest dość znaną osobą w Polsce. Jej krótką biografię pisałam przy okazji recenzji tomu pierwszego, czyli "W dżungli podświadomości", toteż nie ma sensu się powtarzać. Kto jest zainteresowany Panią Beatą na pewno coś na jej temat znajdzie. Dzisiejsza recenzja będzie dość krótka i standardowo nieskładna i chaotyczna. Piszę ją przed wyjazdem nad Bałtyk (chyba dlatego to nawiązanie w recenzji, bo bardzo się cieszę na myśl o wyjeździe), bardzo późnym wieczorem, ale postanowiłam sobie ją napisać, więc ją napiszę. Między innymi tego nauczyła mnie najnowsza książka z serii W dżungli podświadomości- zawsze trzeba dążyć do celu i nie poddawać się. Bo na przykład ja chcę tą recenzję napisać, ale to moja podświadomość podpowiada mi różne wymówki: że jestem zmęczona, że jutro trzeba rano wstać a już dość późno, że lepiej posiedzieć na facebook'u. Lepiej zrobić wszystko, niż to co potrzeba. Lecz ja bardzo dokładnie przeczytałam powieść "Księga kodów podświadomości" i wiem, że podświadomość trzeba oswoić i dostosować do swoich potrzeb. I to właśnie zamierzam robić- ćwiczyć swą psychikę i charakter.
Nie myślcie sobie, że ta książka jest idealna. Tak dobrze to nie ma. Jak na poradnik napisana jest naprawdę znośnym językiem, przez co publikacja jest sama w sobie ciekawa i czyta się ją przyjemnie. Lecz według mnie momentami jest zbyt monotonnie. Zabrakło mi prawdziwych historii z życia wziętych, które zdarzyły się naprawdę, a nie w wyobraźni autorki. Co prawda Pawlikowska posługiwała się takimi realnymi przykładami, lecz było ich stanowczo za mało. Co więcej w książce powtarzają się pewne elementy, autorka cały czas do nich powraca. Stara się traktować swoich czytelników jak równych sobie, lecz równocześnie pisze do nas jak do dzieci. Nie ma rozdziału, gdzie nie znajdzie się wyrażenie: "Powtórzmy to jeszcze raz..." i tym podobne. Ja wiem, że to jest z jednej strony dobre, bo bardziej do nas dociera dana informacja, ale z drugiej strony ile można o jednym i tym samym w kółko? Momentami było troszkę nudnawo, niektóre rozdziały były bardzo do siebie podobne, więc kilkukrotnie towarzyszyło mi uczucie deja vu.
Reasumując i uogólniając najgorzej nie było. "W dżungli podświadomości' darzyłam większą sympatią, lecz kontynuacja również jest niczego sobie. W czasie lektury kilka razy w mojej główce pojawił się dymek z informacją: "Pawlikowska i ta seria= never ever". Lecz kiedy już skończyłam lekturę i dowiedziałam się, o czym kolejny tom będzie rozprawiać stwierdziłam, że jestem gotowa na zmianę myślenia i zobaczę, czy metody Pawlikowskiej mi pomogą. Więc będę czekać sobie spokojnie na kolejny tom, a Wam serię "W dżungli podświadomości" polecam- warto.
MOJA OCENA:
7/10
Reasumując i uogólniając najgorzej nie było. "W dżungli podświadomości' darzyłam większą sympatią, lecz kontynuacja również jest niczego sobie. W czasie lektury kilka razy w mojej główce pojawił się dymek z informacją: "Pawlikowska i ta seria= never ever". Lecz kiedy już skończyłam lekturę i dowiedziałam się, o czym kolejny tom będzie rozprawiać stwierdziłam, że jestem gotowa na zmianę myślenia i zobaczę, czy metody Pawlikowskiej mi pomogą. Więc będę czekać sobie spokojnie na kolejny tom, a Wam serię "W dżungli podświadomości" polecam- warto.
MOJA OCENA:
7/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu G+J!
Świetna kobieta!
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w ankiecie .;)
,,Powtórzmy to jeszcze raz..." - Pawlikowska wydaje, co chwilę nowe książki, więc może te o podświadomości zaczęły jej się mylić z tymi do nauki języków? ;D Mam właśnie ,,Blondynkę na językach" w domu, ale oprócz niej i felietonów nie czytałam żadnej innej książki podróżniczki. Sama nie wiem, od której chciałabym zacząć. Lubię takie refleksje na temat podświadomości, ale obawiam się, że nie znajdę w ,,Księdze..." czegoś odkrywczego. Wydaje mi się, że autorka poszła na ilość (książek) a nie jakość.
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię jej książki ;) Tej jeszcze nie czytałam ;))
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji przeczytać ani jednej książki pani Beaty, ale jedna stoi na mojej półce i właśnie porusza tematy bardziej psychologiczne. Jednak nie wiem czy za to się wziąć, nie mam na to zbytniej ochoty, moja intuicja podpowiada mi, że książki podróżnicze pani Pawlikowskiej zyskałyby moją większą sympatię. :)
OdpowiedzUsuńRaczej by mnie nie zainteresowała, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, seria nied do konca w moim guscie, ale na szczescie mam komu polecic :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem, czy dać jej szansę.
UsuńJeszcze nie czytalam żadnej książki tej autorki. Może warto zacząć właśnie od tej.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomanka.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html Nominowałam cię do liebster blog award ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki pani Beaty :D Są idealne na lato :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Mnie ta książka ekstremalnie zmęczyła i wcale dobrze mi się jej nie czytało. Napisałem o niej także: http://nieplodni.blox.pl/2014/02/Ksiega-kodow-podswiadomosci.html
OdpowiedzUsuń