Nastoletni chłopak. Budzi się na rozgrzanej przez słońce łące i nie wie niczego. Dosłownie. Nie zna swojego imienia, nie ma pojęcia jak się tam znalazł, skąd pochodzi, kim jest. Pustka. Zupełnie nic mu nie przychodzi do głowy. Nie wie komu zaufać, nawet nie wie, czy może liczyć na swoją skromną osobę. Jedyne czym dysponuje to plecak, a w nim pozostałości swojego poprzedniego wcielenia. Jak tu nie zwariować? Jak rozwiązać zagadkę i odkryć kim się tak naprawdę jest?
Mirjam Mous urodziła się w 1963 roku w Made w Holandii. Zanim zawodowo zajęła się pisarstwem, pracowała jako nauczycielka w szkole specjalnej. Pisze książki dla dzieci i młodzieży. Jest znana i ceniona szczególnie za fenomenalne, trzymające w napięciu thrillery.
Mam przed sobą książkę średniej wielkości, z czarno-białą okładką, na której widnieją hipnotyzujące oczy. Z tylu opis, który intryguje i (nareszcie!) nie zdradza za dużo fabuły. Nic tylko otworzyć książkę i rozpocząć, apetycznie zapowiadającą się, lekturę. Już od pierwszych stron pochłonął mnie świat, który wykreowała ta pełna talentu do pisania holenderka. Czemu 'pełna talentu'? Bo już dawno żadna książka tak mnie zachwyciła! Każdy element zrobił na mnie ogromne wrażenie- począwszy od pomysłu, kończąc na zakończeniu. Pomiędzy tymi elementami mamy oczywiście świetny język, wspaniałą intrygą, nietuzinkowych bohaterów oraz wiele, wiele innych. Autorka udowodniła, że thrillery pisane z myślą o nastoletnich czytelnikach mogą być fenomenalne, że nie trzeba dziesięciu wątków, żeby powieść była wciągająca. Wystarczy jeden, za to dobrze wykreowany. Zupełnie jak w "Boy'u 7"...
Powieść jest niezwykle oryginalna. nie ma tu duchów, wampirów, niczego takiego, lecz -przez każdą stronę przebija się dreszczyk emocji. Owa emocjonalność jest jedną z wielu cech powieści- główny bohater i jego rozterki, a także próba odzyskania pamięci wcale nie są żałosne, czy denne. Są pełne emocji, a przede wszystkim działają na wyobraźnię czytelnika, wzbudzają w nas nie tylko litość, lecz i sympatię w stosunku do głównego bohatera. Postaci drugoplanowe (celowo nie chcę zdradzać imion, bo to, drogi Czytelniku, zepsułoby Ci frajdę z pochłaniania tej historii) cechują się ogromną różnorodnością, posiadają wiele masek i ukrytych osobowości, przez co ciężko przewidzieć przebieg akcji. Zwłaszcza zakończenie jest nieprzewidywalne i zapierające dech w piersiach. Mamusiu, co ja tu wypisuję! Nie tylko zakończenie, a cała książka jest taka. Po prostu fenomenalna!
"Boy 7" jest niezaprzeczalnie jedną z moich najukochańszych i najulubieńszych powieści. Książek z rodzaju 'jedna na milion'. Jak tylko wrócę z wakacji umieszczę ją na mojej honorowej półeczce ulubionych historii. Zauważyliście coś? Nie?! Przypatrzcie się dobrze! Nie psioczyłam, nie narzekałam, wszystkim byłam zachwycona. Dziwne... Więc teraz, ażeby tradycji stało się zadość o mankamencie Wam napiszę. Jest to wada bardzo poważna, lecz nikt nie ma na nią wpływu. Występuje w każdej książce i o ile w tych złych jest zbawieniem, o tyle w takich jak ta fenomenalnych udręką. Drogi Czytelniku, uroczyście Cię informuję, że "Boy 7" ma tylko jedną wadę: za szybko się kończy!
MOJA OCENA:
10/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Dreams!
Po takich słowach grzech się nie skusić.
OdpowiedzUsuńOryginalną to jak bym tej książki nie nazwała, ale fakt, czyta się ją bardzo dobrze, to całkiem niezły młodzieżowy thriller.
OdpowiedzUsuńO! Dlaczego? Dla mnie ta powieść jest przeoryginalna ^.^
UsuńMam tę książkę na oku już od długiego czasu i chyba będę musiała w końcu się w nią zaopatrzyć. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam thrillery, a skoro Ty się tak zachwycasz, ten musi być niezwykły :D Szczególnie ciekawe są dla mnie ksiązki, w których pojawia się właśnie ten wątek utraconej pamięci. Koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać ! ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej książce. Teraz czekam już tylko na drugi tom ^ ^
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę się doczekać chwili, kiedy rozpocznę "Password" (btw to nie jest drugi tam, a zupełnie inna książka :D), tyle że powieść jest już ze mną, z czego się ogromnie cieszę :3
UsuńNie byłam przekonana do tej książki, ale teraz rozpoczynam poszukiwania :) Mam nadzieję, że mi się tak samo mocno spodoba!
OdpowiedzUsuńFaktycznie ma w sobie coś oryginalnego. Podobała mi się. Niedługo biorę się za Password.
OdpowiedzUsuńJa też ^.^ mam nadzieję, że utrzyma poziom boy'a ;3
UsuńZapowiada się ciekawie, lubię książki o podobnej tematyce, więc chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOj, narobiłaś mi ochoty na nią :P
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :D Dodaję ją do swojej listy ''must have''
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że ta książka nie jest dla mnie. Jest to pierwsza recenzja jaką czytam i jestem nieźle zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńPS. Czy zamiast 1863 nie powinno być czasem 1963 ? :)
Faktycznie powinno haha Ja geniusz xdxd
UsuńFabuła wydaje się ciekawa, przepadam za takimi książkami. Rozejrzę się za nią. :)
OdpowiedzUsuńTa książka ma w sobie magnetyzm- gdzie nie spojrzę, to ją widzę ;D
OdpowiedzUsuńMuszę przynać, że rozbudziłaś moją babską ciekawość
OdpowiedzUsuńHmm wydaje się naprawdę ciekawa, tej niestety nie czytałam, mam za to "Password" i już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam od dawna na półce. Cały czas czeka na swoje 5 minut. Ale to nic. Nadejdzie jej dzień :)
OdpowiedzUsuńJedna na milion? Bardzo odważne słowa. W takim razie muszę koniecznie poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńUlala... Twoja recenzja wręcz bije entuzjazmem, z czego się cieszę, gdyż od dawna mam "Boya 7" w planach. :D I to takich bliskich - chyba wkrótce go sobie pożyczę od kuzynki. :)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że dosłownie przed chwilą odłożyłam ją na półkę w bibliotece zamiast wziąć ze sobą... Mam nadzieję, że zostanie tam do mojej następnej wizyty, bo już żałuję tego niedopatrzenia. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tą książkę jednym tchem i zgadzam się - za szybko się kończy. :)
OdpowiedzUsuńOh, uwielbiam Twoje recenzje. Są takie... emocjonalne! Przez Ciebie muszę mieć tą książkę, ale jest tylko jeden problem... Kasa. W tym miesiącu już ich za dużo kupiłam i nie mogę sobie pozwolić na jeszcze jedną. :/ Chociaż...
OdpowiedzUsuńA mnie ta książka aż tak bardzo nie zachwyciła. Nie powiem, że jest zła, bo rzeczywiście czyta się ją szybko, ale nie powaliła mnie. Po prostu czytadło, które akurat wpadło mi w ręce i do którego pewnie już nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te Dreamsowe książki, więc i tą przeczytam z chęcią :D tylko szkoda, bo nie widziałam ksiażek z tego wydawnictwa u siebie w bibliotece, wiec pewnie będę musiała się zrujnowac i dokonać własnego zakupu :)
OdpowiedzUsuńNie jestem nią zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńPo tak pozytywnej recenzji grzechem byłoby nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuń