wtorek, 6 maja 2014

"Wszechświat kontra Alex Woods" Gavin Extence

" - Czasami przypadek i okoliczności wydają się potwornie nieuczciwe, ale my musimy się dostosować. Bo tylko to nam zostaje."

Czasami los płata nam figla, mami nas i oszukuje. Ileż to razy bywało tak, że miesiącami czekałeś na wyjazd, dbałeś o siebie, dopracowywałeś wszystkie szczegóły. Aż tu nagle, na dzień przed wyjazdem dostajesz gorączkę, pies zjada buty i trzeba mu zrobić operację żołądka, koleżankę zostawił chłopak, jest w depresji i tylko ty możesz ją pocieszyć. Oczywiście, w zaistniałych okolicznościach, nie ma mowy o żadnym wyjeździe. Los często wyśmiewa naszą naiwność i rzekomą kontrolę nad życiem. Przecież wszystko jest tylko i wyłącznie w jego rękach.

Zwykle nie mam problemów ze spisaniem opisu fabuły. Staram się unikać wszelakich szczegółów, coby mój tekst nie zawierał żadnych spojlerów. Lecz wciąż nie mogę pojąć tej sytuacji, bo oto wgapiam się w zakurzoną, pobrudzoną klawiaturę i nie mam pojęcia co napisać o tej książce. Jak wprowadzić Was, czytelników mojego bloga, w świat wykreowany przez Gavina Extence. Bo "Wszechświat kontra Alex Woods" opisuje całe życie Alexa. Życie dziwne, ciężkie, naznaczone trudnymi decyzjami. Życie pełne książek, nietuzinkowych i pięknych przyjaźni. A wszystko zaczęło się w chwili, kiedy dziesięcioletniego Alexa trafił meteoryt. Brzmi jak powieść science-fiction? No zobacz. Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz.

  "Strach zniekształca rzeczywistość. Strach każe widzieć diabły tam, gdzie zalegają cienie."

Muszę przyznać, że nienawidzę takich zabiegów. Masa pochwał, obietnic, brak jakiegoś normalnego opisu, dzięki któremu mogłabym się zapoznać z fabułą. Jednakże te wszystkie pozytywne opinie zrobiły swoje, przez co w stronę tego debiutu kierowałam tęskny wzrok. I wreszcie ja także miałam okazję zagłębić się w życie Alexa. I cieszę się z tego bardzo, bo Gavin Extence stworzył lekturę niezwykle dobrą. Aż dziw, że jest to debiut. Bo język jest piękny! Pełen naukowych teorii, trudnych i na co dzień nieużywanych wyrazów, a zarazem pełen lekkości i kwiecistości. Niemożliwe? A jednak.

Zacznę od wad i będzie to najmniej przyjemny, lecz obowiązkowy akapit. Znalazłam dwie nieścisłości. Jeden błąd był pomyłką stricte merytoryczną, drugie uchybienie dotyczyło dialogu, który zajmował całą stronę, a był KOMPLETNIE bez sensu. Uwierzcie mi, ten dialog zapisuje się na czołowym miejscu listy najgłupszych rozmów pomiędzy książkowymi bohaterami! Ubódł mnie też temat religii, który został w tej książce potraktowany w sposób prześmiewczy. Sprawy wiary, modlitwy, życia po śmierci i eutanazji wzbudzają kontrowersje, a Gavin Extence momentami jakby na siłę silił się na wtrącanie wątków religijnych. Ale po co? Chęć wzbudzenia uwagi wokół własnej twórczości Przecież ta powieść jest pełna nietuzinkowości, świetnie napisana i arcy ciekawa. Naprawdę, obraźliwe określenia Jezusa są tu zbędne.

Ta książka przepełniona jest niebywałą ironią. Życie, które przedstawia Extence i realia ówcześnie panujące idealnie odzwierciedlają to, co dzieje się w naszych czasach. Wojny, nietolerancja, szkolnictwo i wartości, które znikają wraz z każdym kolejnym odcinkiem popularnego talk show. "Wszechświat kontra Alex Woods" to problemy, przyjaźnie, a nawet pierwsze miłości. Tytułowy Alex był postacią szokującą i fenomenalną. Miał niezwykle oryginalne życie, a jako narrator swojej opowieści wykazał się dużą dawką humoru. Nie raz i nie dwa, wręcz turlałam się ze śmiechu, a jego miłość do książek chwyciła mnie za serce. Bohater, który zapada w pamięć!

Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że "Wszechświat kontra Alex Woods" to książkowa wersja Forresta Gumpa. Podobnie jak film, ta książka przedstawia znaczą część życia bohatera, które to życie obfituje w wiele niefortunnych wydarzeń. Mimo wszystko, polubiłam tę książkę. Jak na debiut fenomenalna, choć zabrakło potoku łez to wyśmiałam się za wszystkie czasy. Parę zdań przesadzonych i nazbyt kontrowersyjnych, jednakże z niewielkim stopniu rekompensuje to okładka. Bo wbrew pozorom ją też trzeba rozpracować. Otóż wieża na szczycie góry, według karty z talii tarota.. symbolizuje katastrofę. Lecz głowa do góry! To przesądzone nieszczęście dotyczy wydarzeń, a nie sposobu napisania książki.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu literackiemu!

13 komentarzy:

  1. Świetna książka choć ja nie porównałabym jej do Forresta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej porównywałam struktury, a nie poszczególne wydarzenia i podobieństwa w kreowaniu postaci - chodziło mi o to, że oba utwory przedstawiają znaczną część życia, a nie tylko pojedynczy epizod :)

      Usuń
    2. W takim razie, zwracam honor :)

      Usuń
  2. Może skuszę się na tą książkę, chociaż meteoryt niezbyt mnie zachęca. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten meteoryt taki nie bardzo.. Ale recenzja świetna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba wiem co mnie irytuje i dlaczego po tą książkę nie chce sięgnąć. Same pochwały a z drugiej strony brak opisu fabuły. Dlatego chyba do tej pory książka mnie nie przekonywała. Ale zrobiłaś dużo dobrego swoją recenzją - zmieniłam zdanie i chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuję! Nawet nie wiesz jak miło mi to przeczytać :)

      Usuń
  5. To muszę poszukać, bo mnie zachęciłaś mimo tych kilku minusików :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również w trakcie lektury tej książki nasunęło się skojarzenie do Forresta Gumpa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwna, niekomercyjna książka, ale przez to niezwykła! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że książka nie za bardzo by mi się podobała. Po prostu lubię bardziej fantastykę bo jest w niej dużo akcji. Lecz niekiedy owszem zdarzają się wyjątki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oprócz tych kilku wad wymienionych w recenzji chętnie zapoznam się z tą książką. Książka swego rodzaju niezwykła, więc tym bardziej mnie do niej ciągnie. Mało o niej słyszałam przed przeczytaniem Twojego postu, ale przekonałaś mnie - jak tylko mi się uda ją zdobyć, przeczytam :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę książkę. Więcej o niej napisałem tutaj - http://www.bazgrolek.pl/wszechswiat-kontra-alex-woods/

    OdpowiedzUsuń