wtorek, 20 maja 2014

"Małgorzata idzie na wojnę" Wojciech Lubawski, Tomasz Natkaniec

Patriotyzm. Nie istnieje definicja, która w pełni wytłumaczyłaby to zjawisko. Bo patriotyzm to zjawisko niebywale obszerne. To całe nasze życie, codzienne postępowanie i sposób myślenia.  To miłość do Ojczyzny i troska o Jej dobro. W dzisiejszych czasach patriotyzm objawia się w najbłahszych sytuacjach. Kiedy jesteś na wakacjach za granicą, a kolega z bogatych Niemiec pyta się skąd pochodzisz, podnosisz głowę i z dumą odpowiadasz "Jestem Polką". Ale kiedyś... Kiedyś to było inaczej. Sto lat temu mężczyźni bez wahania szli na wojnę - bić się, walczyć o wolność, o niepodległość. Kobiety gotowały, leczyły rannych. Dzieci szpiegowały i roznosiły pocztę. Każdy walczył o wolną Polskę. O lepsze życie bez wizji zsyłek, biedy czy głodu.

5 sierpnia 1914 roku. Gdzieś na świecie się biją. I do Polski zagarniętej przez zaborców ta wojenna zaraza dochodzi. Lecz młoda Małgorzata Szczerbińska nie interesuje się polityką i bitwami. Mieszka z Wiedźmą w Krakowie i w duchu się uśmiecha, i zaciera rączki, bo oto niedługo ślub. Nareszcie koniec koszmarnej wegetacji w domu stryjenki i wolność, i własny dom, i dorosłość, i ukochany January u boku. Jednakże Małgorzata nie wie, że po paru piwach i rozmowie z kolegami January decyduje się na walkę w drużynie Piłsudskiego. Ze ślubu nici, a kobieta rusza za armią napędzana żądzą zemsty.

"Wiedzieć co prawe, lecz tego nie robić, to brak odwagi!"

O książce nie słyszałam aż do chwili, kiedy przeczytałam entuzjastyczną recenzję Karolki. Tematyka jak najbardziej "moja", ciekawie zarysowany wątek historyczny - raz kozie śmierć! Sobotniego poranka sięgnęłam po utwór "Małgorzata idzie na wojnę" i już od pierwszych stron wyczułam niesamowity klimat lektury. Smaczku tej historii dodaje fakt, iż jest to powieść... oparta na faktach! Małgorzata Szczerbińska była osobą z krwi i kości, a historia opisana w utworze jest jak najbardziej autentyczna! Niesamowite, prawda?

Największą zaletą i ogniwem scalającym całą historię jest tytułowa Małgorzata. W chwili rozpoczęcia fabuły jeszcze nastolatka, pełna charyzmy i wielu skrajnych emocji młoda kobieta. Panna Szczerbińska od razu zjednała sobie moją sympatię - była pełna energii, młodzieńczej naiwności i tego buntu, tak charakterystycznego dla tej grupy wiekowej.  Jednakże, nie myślcie sobie, że Małgorzata nie była zdolna do głębszych emocji. Młoda kobieta niejeden raz zaskoczyła mnie swoją wrażliwością, a także wartościami, jakimi twardo kierowała się w życiu. Mądra, doświadczona przez życie, choć wciąż młoda dziewczyna. Bohaterka, którą zapamiętacie na długo.

Narracja tej książki jest dość nietypowa. Przez większą część mamy do czynienia z narracją trzecioosobową, jednakże co jakiś czas swoje trzy grosze wtrącają autorzy książki. Wojciech Lubawski oraz Tomasz Natkaniec, za pomocą krótkich komentarzy, w zręczny sposób wyjaśniają historyczne zawiłości oraz przedstawiają poszczególne persony, które zostały zapomniane, a miały duży udział w walce o niepodległość. Mimo wszystko, góruje forma przecudownej opowieści. Pełnej wartkiej akcji i niezapomnianych scen!

"Małgorzata idzie na wojnę" to powieść wyłamująca się poza skalę. Takiej książki, z takim pomysłem i o takiej tematyce nie znajdziecie nigdzie! Historia, którą przedstawiają Lubawski i Natkaniec zachwyca pod każdym względem, wciąga aż do ostatniej strony, a zakończenie pozostawia uczucie niedosytu. Dzięki tej lekturze poznałam tak ważne dla nas, Polaków, wydarzenia z zupełnie innego punktu widzenia! Godna polecenia lektura.

Za poznanie Małgorzaty Szczerbińskiej z całego serca dziękuję wydawnictwu znak!

12 komentarzy:

  1. Przekonałaś mnie w stu procentach!:) Zapisuję sobie obowiązkowo tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się intrygująco, ale jeszcze się zastanowię ;) To nie jest raczej lektura w typie, po który zwykle sięgam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę powiedziec, że Paulina mnie nie przekonała, ale ty tak :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie książki. Już zapisuje ją w kolejkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem szczerze, że mnie zainteresowałaś tą książką :) Muszę się za nią rozejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jajku, ale mi smaka zrobiłaś na tą książkę! Tego powinni zabronić!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa kreacji Małgorzaty. Przyznam, że zainteresowałaś mnie tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę... Jak to możliwe, że ja dotąd nie słyszałam o tej książce? O.o Już zapisuję "Małgorzatę..." na listę "do przeczytania". :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale trudno nie ulec Twoim zachwytom. Chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam i potwierdzam: to piękna, mądra i fascynująca powieść.

    OdpowiedzUsuń