niedziela, 7 września 2014

Droga Gwiazdeczko... ( "Billie" Anna Gavalda )
















Tytułem wstępu. To nie będzie recenzja, nie będzie to też list. Coś pomiędzy. Mówię do Ciebie, kochany Czytelniku, lecz zwracam się do Pani Gwiazdki. Nieprzypadkowo. W najnowszej książce Anny Gavaldy, Gwiazdka odgrywa kluczową rolę. "Billie" opowiada historię znajomości Francky'ego (chłopak) i Billie'ego (dziewczyna). Narratorką jest nastolatka, która wraz z miłością swojego życia jest uwięziona w wielkiej dziurze. Francky leży połamany i nieprzytomny, a Billie wpatruje się w gwiazdy. I znajduje ją. Panią Gwiazdę. I postanawia opowiedzieć Jej historię swojego życia, które jest bardziej posrane niż toaleta typu toy-toy.

Droga Gwiazdeczko, Ty to dopiero masz fajną robotę. Na dobrą sprawę, mogłybyśmy się zamienić. Co prawda nie przepadam za nocnymi zmianami, ale Twoja praca ogranicza się jedynie do świecenia. Oświecasz drogę, żeby zagubiony wędrowiec nie szedł w złym kierunku. Przyświecasz zwierzątkom, które uciekają przed złymi drapieżnikami. Tak niewiele siły poświęcasz na coś, bez czego nikt nie mógłby żyć. Lecz nie zapominajmy o najważniejszym. Ty, Gwiazdko, oświeciłaś francuską pisarkę - Annę Gavaldę. I zainspirowałaś ją do stworzenia czegoś pięknego, wzruszającego, acz nie łzawego.

Droga Gwiazdeczko, jaka szkoda, że nie potrafisz czytać. Chociaż kto Cię tam wie. Ale załóżmy, że w swoim, trwającym miliardy lat, życiu jeszcze nie opanowałaś tej umiejętności. Żałuj, żałuj. Rozkaż chmurkom, żeby trochę sobie ulżyły z tej ciążącej na nich wody (byle nie nad moją głową), bo nie masz szansy pochłonąć tak fenomenalnej powieści. I nie zobaczysz, jak ważne miejsce zajmujesz. Twój rysuneczek rozpoczyna każdy rozdział, a Billie, którą z pewnością byś polubiła, bardzo często się do Ciebie zwraca. Ty, Gwiazdeczko, zrozumiałabyś tytułową bohaterkę. Podobnie jak Ty wiele przeżyła, jej umiejętności w czytaniu i pisaniu (analfabetyzm spowodowany silną, nieleczoną dysleksją) nie są na wysokim poziomie, wali prosto z mosty, czyli jest bezpośrednia po prostu.

Droga Gwiazdeczko, ty dłużej ode mnie śledzisz losy tej cywilizacji. I chyba już zauważyłaś, że artysta jest innym gatunkiem człowieka. On, tudzież Ona, ma swój - pełen epitetów, porównań, metafor i oksymoronów - język, zupełnie inne wyobrażenie tego świata, otwarty umysł, oczy szeroko rozwarte, które, niczym radary, czekają na pojawienie się dramatów bądź sensacji wartych opisania. Anna Gavalda niewątpliwie jest artystką przez wielkie 'A'. W swojej najnowszej powieści, pokazała problemy francuskiej prowincji, która wcale nie pachnie bagietkami. Nie, ona śmierdzi tymi pleśniowymi, obleśnymi serami, brudem, biedą i wonią zwietrzałej wódki. Styl Gavaldy szokuje, Gwiazdeczko.

Droga Gwiazdeczko, kończę swoją wypowiedź. Twoja praca, mimo że do najtrudniejszych nie należy, wymaga Twojej uwagi. Już Ci nie zawracam głowy, chciałam jedynie poinformować, że jesteś ważną częścią fenomenalnej, ambitnej i pod każdym względem nietuzinkowej książki. Pamiętaj o tym tytule, kochana Gwiazdko i przyświecaj innym autorom. Może chociaż część z nich będzie potrafiła odnaleźć tak rewelacyjny styl, jakim posługuje się Pani Gavalda. Ściskam Cię mocno, Pani Gwiazdko. Świeć mocno.

10 komentarzy:

  1. Mam jedną z jej książek na półce i chyba czas się z nią zapoznać. Jeżeli spodoba mi się styl, wówczas sięgnę po powyższą pozycję. Więcej uwagi poświęciłaś stylowi, w jakim pisze autorka, a nie o czym pisze. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam innych książek tej autorki, ale "Billie" jest powieścią wartą uwagi :)
      W pierwszym akapicie wprowadziłam troszkę fabuły - ta książka jest tak napisana, że uważam, iż lepiej wejść do jej świata, bez wiedzy o czym opowiada.
      Pozdrawiam! ^^

      Usuń
  2. Recenzja bardzo nietypowa, ale piękna. Musze się przyjrzeć blizej temu tytułowi, bo drugiego takie mogę już nigdy nie znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ślicznie za miłe słowa! Książkę polecam z całego serca! :)

      Usuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce, szczerze mówiąc, ale chyba się koło niej zakręcę po takim poście. Niby mało dowiedziałam się o treści, ale wystarczająco, bym poczuła się zachęcona, no i podobno nie ma być łzawo, same plusy :>.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna recenzja! Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale zainteresuję się nią, bo zapowiada się magicznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie skomponowana recenzja czy wręcz list, lub coś pomiędzy! Umiesz dobitnie ubrać myśli w słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem co mam myśleć o tej książce. Swoją recenzją na pewno mnie zaintrygowałaś. Zastanowie się ;)
    Pozdrawiam!
    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przymierzałam się do zakpienia tej książki, ale w końcu kupiłam coś innego. Teraz widzę, że i jej warto poświęcić uwagę - do czego przekonał mnie Twój bardzo dobry tekst, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mm, piękna ta recenzja :) O tej książce nie słyszałam i w sumie nie wiem, czy chciałabym po nią sięgnąć, czy nie. Przemyślę to, poszperam i zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń