Hej, hej
Uczestniczenie w Targach książki było moim marzeniem praktycznie od chwili kiedy zaczęłam recenzować. Poznać tych wszystkich recenzentów, porozmawiać z pracownikami wydawnictwa i po prostu być tam i czuć się częścią tej nietypowej społeczności ludzi, którzy czytają i poprawiają kulejące statystyki. Wczoraj, miałam okazję doświadczyć tego wszystkiego. 26 października 2013r., malowniczy Kraków, mała, stara i zatłoczona hala- miejsce w którym byłam. Miejsce, w którym byłam po prostu szczęśliwa!
Mieszkam w Legnicy, więc do Krakowa miałam naprawdę spory kawałek drogi. Wstałam o 5 rano, szybkie ogarnięcie, wepchnięcie w siebie śniadania i już jestem gotowa! Na szczęście nie musiałam tłuc się żadnymi autobusami, czy pociągami, bo mój szofer w postaci kochanego taty zgodził się mnie zawieźć. Podróż przebiegła dość szybko, pół godziny przed czasem już byłam na ulicy Centralnej 41A,gdzie stoi pseudo-hala i gdzie miały miejsce Targusie :3
Tak wyglądała hala o godzinie 10. Później było dużo, dużo tłoczniej ;) Pozwólcie, że nie będę wstawiać zdjęć stoisk wydawnictw. W dużej mierze wyglądały one podobnie, jedynie wydawnictwo Dreams i parę innych odznaczało się na tle innych, ale o tym za chwilkę.
Ja i kochany Abson pod stoiskiem wydawnictwa Dreams. Jejku, jak my się jarałyśmy tym plakatem *.* Taak, nie ma to jak macanie twarzy i 'o boziu, jak fajnie' :D A jeżeli wy też kochacie "Tam, gdzie śpiewają drzewa" to... czekajcie cierpliwe, bo za kilka miesięcy wydawnictwo Dreams zrobi Wam małą niespodziankę!
Tutaj mamy wydawnictwo Otwarte, które zrobiło na mnie naprawdę kolosalne wrażenie! Wszystkie książki były po 26 złotych, do tego w zależności od ilości zakupionych książek dostawało się plakat (ten mały po prawej) lub torbę. Ja nic nie kupiłam, bo nie mogłam się zdecydować, natomiast porozmawiałam z osobami pracującymi w Otwartym. Było naprawdę sympatycznie- Pan Maciek zdradził mi plany wydawnictwa (oj, będzie się działo! :D), a z Panią Kasią porozmawiałam chwilkę o współpracy recenzenckiej :). A kiedy już odchodziłam wręczono mi ten oto wielki plakat, który już wisi na moich drzwiach i zajmuje połowię ich powierzchni. <3
Ale te Targi byłyby nic nie warte, gdyby nie blogerzy, z którymi miałam okazję porozmawiać! Jestem osobą bardzo towarzyską i niezwykle rozgadaną, więc żaden facebook czy inne gadu-gadu nie jest w stanie zastąpić rozmowy w cztery oczy! Po targach chodziłam z, wcześniej już wspominaną, Abi, Darią, Jane Rachel oraz Anath (której aktualnie nie ma na facebook'u, a zapomniałam, jakiego bloga prowadzi- taak, to trzeba się nazywać Monika Gagat). Oczywiście, przewinęło się znacznie więcej osób, co widać chyba na zdjęciach poniżej! I pomińmy fakt, że masakrycznie wyglądam.
Z Kasią, z bloga Poradnik pozytywnego czytelnika :)
Z Agaczi z bloga Waniliowe czytadła. Tego zdjęcia nawet nie skomentuję, nigdy w życiu bym go nie dodała, gdyby nie fakt, że zdjęcie z kochaną, najukochańszą Agatką musiało być! <3 Taki kochany mały kurczak, a mówi, że to ja jestem słodka. Kompletnie rozbroiła mnie pytaniem, czy ja się kiedyś zamykam (a może to była Gosiarella :o). W każdym bądź razie, jak tylko się spotkałyśmy Agata wcisnęła mi książkę "Zanim zajdzie ciemność" co było mega miłe z jej strony!
Tu znowu ja i Abi (która pisze, że ja się wcisnęłam, ej Abi, frajerko, sama się wcisnęłaś XD) oraz Marcela z bloga Mirror of Soul. Na targach widziałyśmy się parę razy, później do nas dołączyła i razem sobie chodziłyśmy. Mega sympatyczna, naładowana pozytywną energią osóbka! Do zobaczenia we Wro ;*
A tutaj jeszcze zdjęcie z Abi i Jane. Kochane takie <3
To zdjęcie jest chyba zdecydowanie najlepsze! Generalnie z Abi gadam już chyba z rok, więc jak się zobaczyłyśmy to były piski i przytulania i tak dalej. Naszym powiedzeniem było: Fejm się zgadza i mówiłyśmy to chyba cały czas, dodawałyśmy ten zwrot centralnie do wszystkiego. Szkoda, że nie było Julki, bo też strasznie chciałam się z nią zobaczyć :C
Jeżeli chodzi o słitki, to chyba już ten etap mamy zamknięty. I tak nadodawałam tyle tych zdjęć, że to jest jedna wielka masakra, no ale dobra, pomińmy. Jak mam się kompromitować to już skompromituję się w całości :D Teraz będzie tak trochę nieskładnie (tsa nowość), ale właśnie ogarnęłam jak długi jest ten post. Sprawa pierwsza: wydawnictwa. Było ich naprawdę dużo, ale większość ginęła w tłumie. Hala jest dość mała, więc stoiska były poupychane, do tego masa ludzi i wszechobecny gorąc. W takich chwilach ma się tylko jedną misję: przeżyć, a nie: myśl racjonalnie i spokojnie znajdź szukane wydawnictwo. W efekcie krążyłyśmy dziesiątki razy, nim znalazłyśmy to, co nas interesowało. Dreams'ów szukałyśmy chyba z pół godziny (mimo, że stoisko wyglądało bardzo charakterystycznie), o Otwartym już nawet nie będę wspominać. Najlepiej wyeksponowane były stosika: SQN, Prószyński i firma księgarska Olesiejuk, na którym było dosłownie wszystko. Natomiast, jeżeli chodzi o promocje to szału cenowego nie było. Książki z dość sporą obniżką były jedynie u Filii, Egmontu, SQN i Gruby Foksal. No i może u Prószka, ale serio czasami można znaleźć lepsze promocje w internecie lub nawet w sępiku bądź matrasie. Kolejnym punktem wycieczki są autorzy. W sumie sporo było tych spotkań, lecz żałuję, że nie przyjechała Ewa Nowak oraz Katarzyna Michalak, bo to one (oprócz Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak) są moimi ulubionymi autorkami!:) Lecz mimo wszystko, kilka podpisów zebrałam:
Zdjęcie w sumie jest wyraźne- mam podpisy 4 autorów, co w sumie jest fajne, bo te książki wydają się być lepsze teraz :D "Zamek w piasku" kupiłam na targach, autorka wywarła na mnie mega pozytywne wrażenie. Bardzo skromna i prze-sympatyczna osoba- na dodatek powiedziała, że zajrzy na mojego bloga! Natomiast ze spotkaniem z Katarzyną Zyskowską-Ignaciak wiąże się zupełnie inna historia. Bardzo lubię tę autorkę, wręcz kocham i uwielbiam za serię 'upalne lato', więc byłam przeszczęśliwa, kiedy już stałam przy autorce. Oczywiście, moja gadanina to był jeden wielki słowotok, takie emocje, że nawet nie wiem co ja tam gadałam. W każdym bądź razie chyba powiedziałam, że jestem recenzentką, wręczyłam Pani Kasi wizytówkę i słyszę: "O! Ja byłam na tym blogu". Gdybym siedziała na krześle to chyba bym z niego spadła, usłyszałam jeszcze, że ona bardzo podziwia takie osoby, bo to trudno pisać o książki itd. Jejciu, byłam chyba wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Mam jeszcze zdjęcia jak autorzy podpisują moje książki, ale już nie będę ich dodawała :)
A na sam koniec moje targowe zdobycze:
"Zamek z piasku" kupiłam u Filii za 25 zł, "Tancerze burzy" to mój zakup u Uroborosa (20 zł), "Zanim zajdzie ciemność" dostałam od kochanej Agaty, natomiast "Toksyna" to egzemplarz recenzencki, który odebrałam na stosiku wydawnictwa Dreams. Mimo, że z zakupami nie zaszalałam jestem bardzo zadowolona :)
A tutaj zakładki- może na zdjęciu tego nie widać, ale trochę ich jest :D
Jejku, i to chyba koniec. Mam jeszcze tyle do napisania, ale ten dzień był tak wspaniały, że tego po prostu nie da się opisać! Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;) były to moje pierwsze, lecz na pewno nie ostatnie targi w życiu! Dziękuję wszystkim, którzy wytrzymali ze mną i z moją niezamykającą się buzią tyle godzin. Jesteście świetni, kocham! <3
Monika
PS Większość zdjęć robiła Abi, kilka z nich znajduje się również na jej blogu ;)
He he dzięki, miło było w końcu cię zobaczyć! :***
OdpowiedzUsuńNo i my się w końcu nie spotkałyśmy! :p
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję, że nie zajrzałam na stoisko Filii, skoro "Zamek z piasku" był za 25 zł. I kurde, gdzie ja mam oczy, że połowy tych zakładek nigdzie nie widziałam?!
Na stosiku Filii wszystkie książki były po 25 zł + niektóre brały udział w promocji 2+1 ;)
UsuńTargi były naprawdę świetne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię poznałam! :)
Szofer w postaci taty, to jedna z najlepszych rzeczy na świecie ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ogromnie. Ja niestety z Pomorza do Krakowa mam kawałek i nie miałam jak dojechać :-)
OdpowiedzUsuńto tak bardzo niesprawiedliwe, że mam do Krakowa tak daleko ;ccc
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia, śliczne zakładki. strasznie Wam zazdroszczę :)
Wszystko fajnie, tylko mnie nie było :D haha. W Warszawie nadrobimy, prawda? :p
OdpowiedzUsuńTak *.*
UsuńI uprzedzając twoje pytanie/prośbę nikogo ze sobą nie biorę. To ma być tylko i wyłącznie NASZ dzień :D
Ale ty jesteś stanowcza w tej sprawie... No nic. W sumie jak tak o tym myślę, to może i lepiej na tym wyjdę, bo gdybyś kogoś zabrała, to na mnie nie zwracałabyś wgl uwagi :D
UsuńEj no już nie przesadzajmy, ok? Umiem wypośrodkować pewne sprawy :D
UsuńFajnie było Cię spotkać :) Szkoda, że tak krótko ze sobą porozmawiałyśmy :( Ale skoro będziesz we Wrocławiu to może ja również się wybiorę ;) Co ty na to? Wtedy doczepiłabym się do Ciebie jak rzep psiego ogona xD
OdpowiedzUsuńTak,tak,tak-3 razy tak! Wbijaj do Wro, bd super! ♥
UsuńZazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńOjej, ale bym chciała kiedyś na takie targi pojechać!
OdpowiedzUsuńMyślałam o pójściu na te targi, bo nigdy nie uczestniczyłam w takiej "imprezie" ;) Mieszkam w Krakowie, więc blisko, ale pieniędzy brak i jakoś tak wyszło, że nie poszłam :c Następnym razem trzeba wpaść :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Nika
PS. Zapraszam do siebie, jeśli znajdziesz chwilę czasu :) Ciężkie początki no i przyda się każda rada :)
http://nika-wsrod-ksiazek.blogspot.com/
Żałuj, żałuj. W targach nie chodzi o zakupy, a o samo bycie tam- przynajmniej tak to wygląda z mojego pkt widzenia ;)
UsuńGratuluję zdobyczy i zazdroszczę wrażeń
OdpowiedzUsuńGratuluje zdobyczy! Niestety do Krakowa mam daleko (mieszkam w Poznaniu) i czekam na targi książkowe w Poznaniu. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam to samo jak mi Pani Magdalena Witkiewicz powiedziała, że była juz na moim blogu :D mega fajne uczucie :)
OdpowiedzUsuńJak sie spodziewałam było fajnie, a ja nie mogłam być :( Trzeba zacząć coś kombinować co do Wrocławia. Może tym razem sie uda ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOch, nigdy tego nie zapomnę <3 Jakże miło było porozmawiać z Tobą w rzeczywistości :3 Gorąc był chyba najgorszą rzeczą na Targach :O (pomijając tłum!). Powtórka za rok? ;>
OdpowiedzUsuńNie! Powtórka w grudniu we Wro, głuptasku! <3
UsuńWbijam! Dajcie mi tylko namiary :3
UsuńBardzo chciałam tam być, ale w tym roku nie było na to szans. Czytam kolejne relacje z targów i mobilizuję się na przyszły rok:)
OdpowiedzUsuńJejku, jak żałuję, że mnie nie było. :(( Mogłam przyjechać, nic nie stało na przeszkodzie, tylko uznałam, że takie targi nie są dla mnie, dużo ludzi, nie chce mi się blablabla. Jaka ja jestem głupia :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ogromnie, że tam byłaś. Gdyby nie teatr w piątek wieczorem w Warszawie, w ramach wycieczki klasowej, to byłabym na pewno...
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobyczy!:)
Szalenie zazdroszczę możliwości udziału w Targach! Ja niestety miałam na nie zdecydowanie za daleko. Postaram się za to wybrać ponownie na Targi do Warszawy. :D
OdpowiedzUsuńCudowne książki zdobyłaś. :)
Jak ja wam wszystkim zazdroszczę.... Wybierałam się, wybierałam i się w końcu nie wybrałam:(
OdpowiedzUsuń1) Ale z Was swagi
OdpowiedzUsuń2) Jestem większym fejmem :P
3) Czemu zdjęcie z pryszczem?
4) <3
<3 Ja tylko pytałam ile słów wypowiadasz na minutę, ale jestem pod wrażeniem :) Fajnie było Was spotkać:* Szkoda, że nie dotarłyście na spotkanie Po Targowe :(
OdpowiedzUsuńSerducho mi pęka, że nie mogłam być w tym roku na Targach i spotkać się z na nich z Wami. :( ;) Ale...w przyszłym roku będę na pewno! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S. Cudne zdobycze. No i autografy... *.* :)
Z Legnicy do Krakowa to tyle co z mojego Jawora, z którego pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleksa-Olka z http://krolestwo-ksiazek.blogspot.com/
Ale sympatycznie! Też mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się poznać kilka blogerek w "realu". :D
OdpowiedzUsuńI teraz mam twarze i blogi - stałam tuż za Wami w kolejce do Larsson:)
OdpowiedzUsuńJeju! Jakim cudem ja cię nie zauważyłam? :O
Usuńtrzeba było zagadać :)