środa, 18 września 2013

"Niewolnica" A.M. Chaudiere

Człowiek powinien mieć wolną wolę. Powinien mieć możliwość decydowania za siebie, bycia odpowiedzialnym za swoje czyny. Niestety, na przełomie wieku różnie z tą wolną wolą bywało. Już od najdawniejszych czasów istniało pojęcie niewolnictwa, gorszego towaru, jakim był człowiek z niższej rangi społecznej. Dawno, dawno temu zniewolona była tylko część społeczeństwa- głównie chłopi- którzy służyli swoim Panom. Teraz wygląda to zgoła inaczej. Już nie jesteśmy zniewoleni przez ludzi (chociaż zdarzają się takie przypadki), a przez rzeczy martwe. Ona są naszym uzależnieniem, bez nich nie możemy żyć- komputer, telefon, telewizor. Także niektóre czynności, między innymi palenie papierosów, czy robienie zakupów, wpływają na nas uzależniająco. Bo w dwudziestym pierwszym wieku, erze dobrobytu już tak jest- drobne przyjemności są naszym zbawieniem, często tylko i wyłącznie dla nich próbujemy żyć. A czy zastanawialiście się kiedyś jak będzie wyglądało niewolnictwo w przyszłości?

Arina już od lat jest zniewolona. I to przez kogo! Przez potężnego maga Aszarte, które wykorzystuje ją seksualnie. I mimo, że nasza bohaterka również pochodzi z rodziny magów, nie jest w stanie obronić się przed tyranem. Każdego dnia jest gwałcona, bita, torturowana. Po kilku latach takich praktyk jest już wrakiem człowieka, ściślej rzecz biorąc wrakiem maga. Seria niefortunnych a może i fortunnych zdarzeń przeplata się w tej książce, aż sprawy nabierają rozpędu i...




"Trudno dostrzec światło, gdy nieustannie otacza cię ciemność."

A.M. Chaudiere - z wykształcenia architektka krajobrazu, pasjonatka czytania książek i pisania. "Niewolnica" to jej literacki debiut. Czu udany? O tym przekonacie się za chwilkę. Pochodzi z Rzeszowa, a A.M. Chaudiere to jej literacki pseudonim. 

Już dawno w głownie nie miałam tylu sprzecznych uczuć. Ciężko mi jednoznacznie tę książkę ocenić. Z jednej strony jak na polskie standardy jest całkiem niezła, z drugiej strony jest pisana na podobieństwo książek amerykańskich, którym nie dorasta do pięt. Do tego jeszcze dochodzą długie rozdziały, tfu! ZA długie rozdziały. No bo powiedzcie mi- czy lubicie czytać cegłę, w której jeden rozdział ma ok. 150 stron? Nie za bardzo, prawda? I ja również nie. Dlatego wymęczyłam się okropnie przy takich długich rozdziałach. Gdyby autorka troszkę bardziej je rozdrobniła byłoby już względnie dobrze, lecz w tym wypadku najlepiej nie jest. Jeszcze pal licho drugą połowę książki która jest zdecydowanie lepsza! Pierwsze 250 stron "Niewolnicy" to jedna wielka porażka- nuda, nuda, nuda. Głównie z tego powodu ciężko mi ocenić książkę- spotykamy się tutaj z ogromną rozbieżnością. Zupełnie tak, jakby pierwszą część napisał ktoś inny i drugą ktoś inny. "Niewolnica" mi się z czymś kojarzy. Jeżeli już przepołowiłam tę powieść to i teraz, przy porównywaniu do innych pozycji, skorzystam z tego podziału.  Mianowicie pierwsza część (oprócz tego, że była tandetna) przypominała mi film 18+ lub książkę pisaną pod wpływem narkotyków. Lecz kiedy już (cudem) przebrnęłam przez połowę to czekała mnie miła niespodzianka- akcja bardziej przypadła do mojego gusty, lecz do bólu przypominała mi "Wybranych". Mimo, że podobieństw i zgapiania nie toleruję to po tragicznym początku, podobieństwo do tak dobrej książki przyjęłam z ulgą.

Resztę recenzji znajdziecie na portalu nastek, od którego dostałam tę powieść. Serdecznie dziękuję!
Nastek

20 komentarzy:

  1. jakoś nie bardzo kusi mnie ta pozycja - nie lubię tematyki gdzie jest wykorzystywanie seksualne :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę! A liczyłam na coś naprawdę ciekawego i świeżego. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewolnica jest świeża i ciekawa w porównaniu do pozostałych polskich pozycji. Ja się przy niej dobrze bawiłam i byłam mile zaskoczona. :)

      Usuń
    2. ja także choć czekam na drugą część...

      Usuń
  3. Nie ciągnie mnie do tej książki i jak widać, slusznie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Za książkę już wkrótce się zabieram i właśnie nie mogę się jej doczekać mimo Twojej opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również wydawało mi się, że zapowiada się ciekawie, ale chyba jednak podziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie np. długie rozdziały nie przeszkadzają :) Dostałam książkę od siostry, więc niedługo przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze się zastanowię, czy zapoznam się bliżej z tą pozycją c;

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ładnie tu!
    Ksiażka mnie interesuje, chętnie bym się z nią zapoznała ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie specjalnie nie interesuje ta powieść.

    OdpowiedzUsuń
  10. no opis faktycznie kuszący, ale po takiej recenzji raczej podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem jakoś szczególnie zainteresowana. W życiu nie przebrnęłabym przez tak długie rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podzielam Twoją opinię. Nic wartego uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja się z chęcią skuszę :D
    Dużo dobrego słyszałam o tej książce, a jak dobra to muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy w życiu nie twierdziłam, że jest dobra, no ale ok ;)

      Usuń
  15. Mi się tam podobała :) Rzeczywiście, rozdziały były zdecydowanie zbyt długie, ale na to byłam w stanie przymknąć oko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę mnie zaskoczyłaś, ponieważ jak do tej pory czytałam same pozytywne recenzje tej książki. Sama się chce przekonac czy jest warto :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hm dziwię się, że aż tak zła opinia? Nigdzie nie dopatrzyłam się amerykańskiego stylu - więc nie wiem, o czym piszesz. Przeczytałam Niewolnicę, bo uwielbiam magów i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobała. A że podobna do Wybranych - to nie mam pojęcia bo nawet nie wiem co to(a jaki tytuł ang?). Ja raczej porównywałabym ją do Gildii Magów Trudi Canavan. Bo to też o magach głównie. Więc polecam każdemu, kto lubi magię i czary. Czekam z niecierpliwością na drugi tom Niewolnicy. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń