Marianna mieszka na mazowieckiej prowincji w uroczym dworku. Jest lato 1939r. i mimo, że wszyscy napomykają o zbliżającej się wojnie, dziewczyna raduje się z wakacji oraz dostanie się na studia prawnicze. Cieszy się, że zasmakuje życia w stolicy, a jako piękna dziewczyna pozna wielu przystojnych mężczyzn...
Marianna razem ze swoją przyjaciółką Krystyną, udają się do stolicy, aby sprawdzić czy rzeczywiście od października będą studentkami. Następnie, udają się na kawę, a Marianna przypadkowo gubi sweterek. Znajduje go przystojny mężczyzna, który oddaje znalezisko zawstydzonej bohaterce.
Do Kamieńczyka przyjechali w odwiedziny do proboszcza, jego siostrzeniec- Zenon oraz przyjaciel chłopca. To był On- nieziemski, wybawca miętowego sweterka..
Cudowna...! Czytałam ją wracając z Austrii i na tyle zagłębiłam się w lekturę, że podczas jazdy samochodem, kiedy spytałam się taty gdzie już jesteśmy, odpowiedział mi, że za Dreznem. Niesamowite! Była 17:00, a myślałam, że jest dopiero 11:00! Czytając "Upalne lato Marianny" kompletnie straciłam rachubę czasu....
Powieść przenosi nas w klimat XX-wiecznej Polski. Pani Katarzyna Zyskowska-Ignaciak perfekcyjnie, przybliżyła nam klimat prowincji, zwyczaje i tradycje, a także światopogląd ludzi żyjących w poprzednim wieku.
Przyznam, że kiedy zaczęłam czytać byłam znudzona długimi, nudnymi opisami, jednak to wrażenie minęło po niecałych 10 stronach. Faktem jest, że autorka pisze specyficznie. Używa krótkich, często jednowyrazowych, mało rozbudowanych zdań oraz wielu pytań retorycznych. Jej styl pisarski albo się zaakceptuje albo znienawidzi. Ja zaakceptowałam, aczkolwiek bardzo ciężko przyzwyczaiłam się do tego niebanalnego stylu.
Akcja rozwija się powoli, co tylko i wyłącznie podsyca nasze pragnienie, na poznanie przygód dalszych przygód Marianny.
Bohaterowie są wspaniali! Nie są postaciami z XXIw. , których przeniesiono do poprzedniego wieku, tylko ludźmi nietuzinkowymi, aczkolwiek pasującymi do klimatu. Marianna jest przedstawiona jako mądra, inteligentna romantyczna młoda kobieta, która czasami zachowuje się jak rozpieszczona nastolatka. Osobiście, polubiłam Mariannę, aczkolwiek jej egoistyczne zachowanie bardzo mnie denerwowało. Pozostali bohaterowie są barwni i mimo, dziwnych charakterów pasują do czasu akcji.
Uwielbiałam momenty rozmowy Marianny i jej adoratora! Były one przepełnione miłością inną, taką jakiej już nigdzie nie znajdziemy..
Podsumowując, "Upalne lato Marianny" to nietypowo napisana, klimatyczna powieść, którą polecam każdemu! Z niecierpliwością czekam na dalszy tom przygód niezwykłej Marianny! :)
MOJA OCENA:
9/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG!
Recenzja bardzo dobra, ale książka nie w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńps. Ja czytałaś, ja też podchodziłam do tej książki 'na nie', a wywarła na mnie ogromne wrażenie! :)
Przeczytałam wiele pozytywnych recenzji na temat tej książki i nabieram na nią coraz większą ochotę ;)
OdpowiedzUsuńOdkąd ta powieść zaczęła być dość często recenzowana, poczułam nieodpartą chęć zapoznania się z nią. Zachęca mnie nie tylko sama fabuła, która wydaje się interesująca, ale także ta urocza okładka...
OdpowiedzUsuńCzytałam i byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPiękna książka. Mnie również przypadły do gustu rozmowy Marianny i jej adoratora. Autorka tak pięknie je zobrazowała, że wręcz czuła to napięcie rosnące między nimi. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same odczucia! Podczas czytania, czułam jak na twarzy maluje mi się uśmiech od ucha do ucha. Niesamowite! :)
UsuńRównież czytałam i byłam zachwycona:) Teraz czekam na drugi tom.
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna recenzja którą czytam. Od pewnego czasu mam chęć na tę książkę tylko czasu mi brak :)
OdpowiedzUsuńZachwytów nad tą książką nie ma końca... sama bardzo chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńSame pozytywne opinie i oczywiście Twoja recenzja bardzo zachęcają do poznania tej historii :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja:) a książka mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńNapisałaś tę recenzję tak entuzjastycznie, że nabrałam niesamowitej ochoty na przeczytanie "Upalnego lata"! Zdarzyło mi się wcześniej zwrócić uwagę na powieść Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak, jednak nie sądziłam, że może być aż tak fantastyczna. Na pewno po nią sięgnę przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że tak pozytywnie ją odebrałaś bo akurat dzisiaj dorwałam ją w bibliotece i korzystając z kolejki u lekarza zaczęłam czytać. Pochłonęła mnie tak, że nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje :)
OdpowiedzUsuń"Upalne lato Marianny" działa tak, chyba na każdego! :)
UsuńZachęcająca recenzja. Chętnie poznam historię Marianny:)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńMimo, że recenzja ciekawa i blogerzy zachwalają książkę, sama nie mam zamiaru jej czytać :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie zaliczam się do licznego grona sympatyków tej książki, chociaż generalnie fabuła była całkiem niezła, ale główna bohaterka strasznie mnie denerwowała - bardziej niż jak mądrą czy silną, patrzyłam na nią właśnie jak na rozpieszczoną dziewczynę, która właściwie nie wie, czego chce i myśli tylko o sobie. W każdym razie chętnie przeczytałabym jeszcze kiedyś coś tej samej autorki :)
OdpowiedzUsuńja właśnie skończyłam czytać tę książkę, pozdrawiam asymaka.blog.interia.pl
OdpowiedzUsuń