Pewnie nie raz, nie dwa czytałaś plotkarską gazetę. Nawet, jeżeli nie kupujesz każdego numeru toaletowej prasy to i tak czekając u dentysty, czy fryzjerki instynkt każe Ci wziąć taki magazyn do ręki. Wszystkie artykuły traktują o gwiazdach, teksty upstrzone są, często upokarzającymi zdjęciami. Zastanawiałaś się kiedyś, co by było, gdyby to właśnie twoje zdjęcie znalazło się na pierwszej stronie? Jakbyś się czuła, kiedy tysiące ludzkich istnień wpatrywałoby się w twoje papierowe 'ja'?
Lexington Larrabee praktycznie urodziła się celebrytką. Jej tata założył jedną z najpopularniejszych firm na świecie. I może nie ma zbytnio czasu zajmować się córeczką, za to w pieniądzach może spać. Rodzina Larrabee liczy sobie 6 osobistości- Ojciec, Lexi oraz jej czterech braci, każdy z nich pełnoletni. Dziewczyna jest najmłodsza, lecz za kilka dni ona również osiągnie magiczny pułap pełnoletności i dostanie czek na 25 milionów dolarów. Zanim jednak urodziny i wymarzony prezent, nasza bohaterka udaje się na przyjęcie, z którego pijana wraca do domu samochodem i... wjeżdża w sklep spożywczy! W mediach zawrzało, a kochający tatuś zdecydował się ukarać córkę- pieniądze dostanie tylko i wyłącznie wtedy, kiedy wykona 52. prace, każda po jednym tygodniu, czyli równo rok- 52 tygodnie ciężkiej harówki... 52 powody, dla których nienawidzi swojego ojca!
Jessica Brody- w ciągu czterech ostatnich lat wydała pięć powieści, które zyskały niezwykłą popularność na całym świecie. Już od najmłodszych lat wiedziała, że będzie pisarką. W wieku zaledwie dwóch lat nauczyła się czytać, a mając siedem lat miała za sobą napisanie pierwszej 'książki'. Od zawsze marzyła by być jedną ze Spice Girl. Szaleje za słodyczami i bananami. Nie potrafi gwizdać i ma alergię na skanery cen w supermarketach. Swój czas dzieli pomiędzy Los Angeles i Kolorado. Uwielbia mówić z brytyjskim akcentem. Jest także producentką, scenarzystką i gadżeciarzem ponad wszystko.
Spodziewałam się po tej książce zwykłej, lecz ciekawej i wciągającej lektury. Czy takową otrzymałam? Naprawdę ciężko stwierdzić- z jednej strony powieść zła nie jest, lecz z drugiej, coś mnie w niej odpycha. "52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" czytałam przez wiele dni, z przerwami na, bodajże, 5 książek. Jak tylko zaczynałam czytać po kilku rozdziałach byłam znużona, a skarby stojące na półeczce kusiły. Mając do dyspozycji wspaniale zapowiadające się opowieści i takie dziwne coś, bez wahania wybierałam pierwszą opcję. Muszę przyznać, że powieść jest taka nijaka i dopiero pod sam koniec się rozkręca. Powiem Wam także, że nie spodziewałam się kompletnie, że autorka podejdzie do tematu bardziej filozoficznie i mądrze. Liczyłam, że Brody skupi się na zabawnym opisywaniu prac, które Lexi wykonywała, tymczasem w dużej mierze obserwowaliśmy przemianę dziewczyny. Z rozwydrzonej blondynki Lexington stała się naprawdę znośna nastolatką, która jest gotowa wkroczyć w dorosłe życie.
Tak naprawdę ta książka nie daje mi zbytnio możliwości do omawiania. Nie dzieje się nic wartego uwagi, ośmielam się nawet stwierdzić, że momentami traciłam czas. Śmiałam się kilka razy, choć byłam święcie przekonana, że podczas lektury nie obędzie się bez ataków śmiechu. Płakać też nie płakałam, chyba że z bezsilności, że nie mam wystarczającej mocy, ażeby wyczarować sobie pędzącą do przodu akcję. Jednym słowem, "52 powody, dla których nienawidzę swojego ojca" to książka całkowicie mi obojętna. Nie ma zachwytów, lecz jakieś rozpaczy szczególnej też nie ma. Po prostu troszkę jestem szokuję, bo spodziewałam się czegoś w stylu Śliweczki, a tu autorka robi mi numer i zmusza do refleksji! No tak się nie robi, jak każdy mówi, że lekka i zabawna historia to tak ma być i koniec! Jednakże,powyższy fragment recenzji był w stylu 'zachowujmy się jak Lexi', teraz przejdźmy do konkretów. Książka jest w pewien sposób wzruszająca i oryginalna, bo na podstawie fikcyjnej historii autorka pokazuje nam życie gwiazd, które wbrew pozorom nie zawsze jest słodkie i kolorowe. Momentami czułam odrobinkę współczucia względem Lexi, lecz było to chwilowe, bo zaraz potem dziewczyna robiła coś głupiego i całe to zrozumienie znikało. Żeby nie było tak szaro i buro to powiem Wam, że ogromną sympatię zdobył Luke i jest to bez wątpienia najlepsza postać z całej powieści!
Reasumując, "52 powody, dla których nienawidzę mojego faceta" to dość przeciętna książka. 'Na raz' z pewnością nie dałabym rady jej przeczytać, lecz pochłaniając w tak zwanym międzyczasie była nawet znośna. Ciężko mi ją jednoznacznie polecić, bądź odradzić, toteż decyzję o przeczytaniu powieści pozostawiam Tobie, drogi Czytelniku.
MOJA OCENA:
6/10
Mi książka bardzo się podobała. Lekka, przyjemna i zabawna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chcę przeczytać !
OdpowiedzUsuńOd początku jakoś w ogóle nie mam ochoty jej czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się Twoja recenzja przeczytałam całą z zaciekawieniem. Muszę przyznać, że czytałam same pochlebne recenzję na temat tej książki i sama chcę ją przeczytać. Oczywiście nie spodziewam się po niej fajerwerk ale liczę na coś więcej niż nużącą książek, bo znam to uczucie kiedy sama się zmuszam do czytanie gdy na półce leży coś sto razy ciekawszego. Koniec końców za książkę nie będę się już tak rozglądała.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobał ci się mój tekst- bardzo dużo to dls mnie znaczy :)
UsuńJa na pewno sięgnę po nią, nawet po Twojej niezbyt pochlebnej recenzji. Idealna na lato. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, jakoś mam inne odczucia. Co prawda nie jest to zbyt ambitna książka, ale na lato idealna. Mi się czytało ją szybko, liczyłam może na trochę więcej humoru. Ogólnie pozostawiła po sobie miłe wrażenia.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Każdy ma inne odczucia. Ja się z tą książką po prostu męczyłsm, więc nie mogłam napisać, że wszystko super...
UsuńPierwszy raz czytam, że była przeciętna, tak to raczej każdy pisze, jaka to wspaniała:)
OdpowiedzUsuńCóż, ktoś musi być pierwszy;)
UsuńDużo pozytywnych recenzji pojawiło się na temat tej książki, więc Twoja trochę zaskakuje. Aczkolwiek, gdy będę miała możliwość sięgnięcia po "52 powody" to skorzystam, a jak nie, to nic nie stracę :)
OdpowiedzUsuńTak często wpadam na recenzje tej książki, że chyba w końcu się na nią skuszę, nawet mimo Twojej średniej oceny ;)
OdpowiedzUsuńRównież w tej książce nie spodziewałabym się jakiś większych refleksji. Już sama okładka kojarzy się z lekką, niezobowiązującą lekturą. No cóż, chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJak na razie czytałam same pozytywne recenzje :) Twoja okazała się zaskoczeniem, ale i motywacją do tego bym sama się z tą pozycją zapoznała i ją po swojemu oceniła. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie ma opcji, żebym jej nie przeczytała! :) Przypuszczam, że będzie idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Przeciętnych książek mam pod dostatkiem, dlatego tę raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że mimo tej przeciętności, jeśli będzie okazja dorwania egzemplarza, to chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zniechęciłaś, ale myślę, że i tak ją przeczytam, z tym, że nie będę liczyła na wiele
OdpowiedzUsuń