"Zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen:
najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie."
Wszystko zmienia się w ciągu dosłownie sekundy, kiedy to na zajęciach grupy wsparcia poznaje Augustusa- niesamowitego chłopaka, który rozumie ją lepiej niż ktokolwiek inny!
Nastolatek jest wyrozumiały, przystojny, a przede wszystkim inteligentny, z poczuciem humoru! Niestety, również choruje na raka, co lekko niepokoi dziewczynę. Niemniej, Hazel postanawia chociaż raz w życiu posłuchać głosu serca i ... związać się z Augustusem!
Co z tego wyniknie?
Na pewno kłopoty, ale też piękna i wzruszająca historia, którą pokocha każdy. "Gwiazd naszych wina" jest jak narkotyk! Z każdą stroną mamy ochotę na więcej!
"- Ale ja wierzę w prawdziwą miłość, wiesz? Nie uważam, że wszyscy muszą mieć oboje oczu, nie chorować i tak dalej, ale każdy powinien przeżyć prawdziwą miłość, a ona powinna trwać przynajmniej do końca jego życia"
Już dawno nie byłam tak oczarowana żadną książką! Przyznam, że po prostu brak mi słów i sił na napisanie tej recenzji. Po prostu cały czas żyję w świecie Hazel i Augustusa...
Ten tekst będzie najbardziej osobistą opinią, jaką kiedykolwiek, ty- Drogi Czytelniku, przeczytałeś na tym blogu. Inaczej, czyli bez uczuciowo do tej książki podchodzić się nie da, a jaka powieść, taka recenzja!
Zacznę od akcji, która wzruszyła mnie niemiłosiernie. Już dawno nie pamiętam, kiedy wylałam tyle łez! Niezliczoną ilość razy musiałam przerywać czytanie i przecierać oczy chusteczką, bo przez napływające do oczu łzy nic nie widziałam! Historia pochłonęła mnie do reszty i nie zdałam sobie nawet sprawy, że po kilku godzinach lektury zostało mi tylko kilka kartek! A, po skończeniu książki? Byłam rozżalona, że ta powieść tak szybko się skończyła, a na kolejną książkę John'a Green'a będę musiała czekać aż do czerwca!
Mówiąc wprost. Autor tego bestselleru (bo, chyba nie ma wątpliwości, że ta książka nim jest!) mnie zaskoczył. Każda strona jest napisana we wspaniały sposób! Dialogi są mądre, momentami wzruszające, a czasami zabawne. Nie jest to pusta powieść bez morału. Autor przekonuje nas, że każdy zasługuje na miłość bez względu na defekty ciała i organizmu. John Green ukazuje piękne, nastoletnie uczucie, które , w dzisiejszych czasach, zdarza się już coraz rzadziej.
Już kończę! Naprawdę, ta recenzja zaraz już się skończy... Skrobnę jeszcze kilka słów o bohaterach i pozostawię Was w błogim przekonaniu, że "Gwiazd naszych wina" to powieść idealna...
Przechodząc do rzeczy. Postacie w tej książce są po prostu wspaniałe! Najlepsze jest to, że obserwujemy ich głęboką przemianę. Od nastolatki z depresją, do zakochanej w świecie młodej kobiety. Od niesamowitego chłopaka, do jeszcze bardziej niesamowitego chłopaka, który zawsze miał lepszy wpływ na innych. Te wszystkie metamorfozy sprawiają, że bohaterów książki znam bardzo dobrze i czuję, jakby byli oni moimi przyjaciółmi. W tej książce praktycznie każda persona budzi mój podziw, bo nie wiem, czy ja sama umiałabym stoczyć taką walkę lub być jej świadkiem.
I już koniec. Już tylko zostało mi do napisania małe podsumowanie. Ale, co by tu jeszcze napisać? Przecież, już Was przekonałam! "Gwiazd naszych wina" to 'idealny ideał'. Przeczytałam już naprawdę wiele książek w moim krótkim, marnym życiu,a wiem, że właśnie ten tytuł jest moją najukochańszą lekturą, do której na pewno jeszcze nie raz wrócę! Gorąco polecam!
MOJA OCENA:
10/10
10/10
"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera. "
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las !
Skoro tak wysoka ocena, to i ja się skuszę ;) Zapisuję na liście do przeczytania !
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zachęciłam tą recenzją! jak tylko będę miała okazję, przeczytam!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej książce. :) Nie mogę się doczekać, aż będę mogła przeczytać inne książki tego autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nigdy nie byłam do niej zbytnio przekonana, ale po wszystkich pochlebnych recenzjach moje zdanie zaczyna się pomału zmieniać. ;)
OdpowiedzUsuńNie pomału, nie pomału, kochana! To zdanie musisz zmienić szybciutko i w try-mi-ga przeczytać książkę! :3
UsuńBardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. :) Ja chętnie się zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja ją chce przeczytać, no! <3
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu chcę ją przeczytać, ale po twojej recenzji jestem do niej całkowicie przekonana :).
OdpowiedzUsuńTa książka przypomina mi powieść "Zanim umrę", przy której nie obyło się bez wzruszeń. Mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji trudno pozostać obojętnym. Z pewnością rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie spotkałam się z kimś komu tytuł ten nie przypadł do gustu. Czyżby tytuł był aż tak znakomity i pozbawiony wad? Jestem NAPRAWDĘ zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się ta książka z innym tytułem dotyczącym podobnej tematyki, mianowicie "Zanim umrę" - byłam zalana łzami czytając tę książkę, a skoro ta opowiada o takich sytuacjach zyciowych to bardzo chętnie i po nią sięgnę. To bardzo trudna sztuka mówić o miłości w kontekstach śmiertelnej choroby i innych ekstremalnych dla psychiki ludzkiej sytuacjach, ciekawa jestem tej powieści...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja jakoś nie potrafię przekonać się do tej książki. Tyle się naczytałam pochlebnych recenzji i, aż po prostu nie chce mi się wierzyć, że faktycznie to jest historia bez wad. Może kiedyś zmienię zdanie w tej kwestii, jak już ,,szum'' wokół tej powieści ustąpi.
OdpowiedzUsuńHmmm... książka z pewnością warta jest uwagi i polecania innym. Tego jestem pewna.
OdpowiedzUsuńUWAGA SPOILER!! NIE CZYTAĆ
Ale mam małe "ale" odnośnie Twojej recenzji i mam nadzieję, że się nie pogniewasz za zwrócenie Ci uwagi. Wg mnie nie powinnaś pisać w ten sposób o Augususie: "Od niesamowitego chłopaka, do istoty leżącej na łóżku jak roślina. ". Zdradzasz tym samym, co się stanie z jednym z głównych bohaterów, co przecież nie jest takie oczywiste na początku - przecież on był NEC, kiedy się poznali z Hazel. Był zdrowy... nastąpiła remisja.
Nie przeklnij, nie przeklnij, nie przeklnij. No ja pierdziu!Jak ja mogłam tego nie zauważyć ?! Już zmieniam szybciutko i dzięki za uwagę. Kocham Cię, normalnie! <3
Usuńcieszę się, że mogłam pomóc :)
Usuńpozdrawiam :)
w sumie jeszcze możesz usunąć jedno zdanie:
Usuń"Niestety, również choruje na raka, co lekko niepokoi dziewczynę. " - to tak odnośnie jego NEC ;]
No w sumie tak, ale czy NEC, czy nie chory na raka jest. W większym lub mniejszym stopniu, więc już niech zostanie, zwłaszcza, że komputer mi świruje i boje się cokolwiek w recenzji zmieniać, bo znając moje informatyczne szczęście to się coś usunie, poprzestawia itd. :D
UsuńOk, to już więcej nie zwracam uwagi :) Nie chcę być później odpowiedzialna za to, że komputer podczas zmian Ci jeszcze coś wyrzuci bezpowrotnie ;)
UsuńA Ci, którzy książki nie czytali, i tak nie zwrócą uwagi na tamto zdanie ;)
Mam taką nadzieję ^^
UsuńA, następnym razem jak znowu znajdziesz tak karygodne zdanie jak tamto- pisz śmiało! Dzięki takim osobom jak Ty moje recenzje nie wyglądają jak te z maja (początku prowadzenia bloga) ^^
dzięki :*
UsuńNo, to teraz zapraszam do siebie. Poznaj moją opinię na temat tej książki :)
Usuńhttp://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/02/169-gwiazd-naszych-wina-john-green.html
Z przyjemnością zerknę! :)
UsuńKsiążkę wygrałam w konkursie i niedługo na pewno zaczynam czytać. Nie mogę się doczekać, bo wszystkie recenzje są po prostu powalające. :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie recenzje, pisane prosto z serca:) Strasznie mnie zaciekawiłaś tą powieścią. Czuję, że mogłaby mi się spodobać. Mam nadzieję, że niedługo ją dopadnę:)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale dopiero dziś usłyszałam o tej książce, ale od razu nabrałam ochoty na jej przeczytanie. Mam nadzieję, że moje odczucia będą podobne.
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudowna książka, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńChciałabym, oj chciała... Muszę się za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńMama mi ostatnio sprezentowała ten tytuł, chociaż wcześniej o niej nie słyszałam. Obejrzałam, przeczytałam kilka opinii i jestem bardzo zaintrygowana tą pozycją. Już nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam całkiem niedawno i polecam. Książka daje do myślenia :)
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz!
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam jej w planach, ale widzę, że muszę to zmienić.
Gdzieś już był podobny motyw. Hm... Takie historie chyba tylko kamienia nie wzruszą. ;)
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że innym ta książka podoba się tak samo jak mi. To jedna z najlepszych jakie czytałam <3
OdpowiedzUsuńKsiążkę posiadam, ale na razie nie biorę się za jej czytanie :)
OdpowiedzUsuńBędę ją uporczywie szukać, bo bardzo mnie do niej zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńw dzisiejszych czasach, bestseller nie koniecznie jest dobrą książką ;(
OdpowiedzUsuńW tym przypadku jest :)
UsuńI kolejna pozytywna opinia :)
OdpowiedzUsuńW bibliotece nie ma tej książki, ale jest ona na priorytetowej liście książek do kupienia.