niedziela, 22 grudnia 2013

"Ogród Kamili" Katarzyna Michalak

Życie. Jest tajemnicą, której chyba nikt nie zgłębi. Bywa piękne, momentami brutalne. I choć byśmy próbowali zaplanować każdą minutę na niektóre sprawy i tak nie mamy wpływ. I pojawia się pytanie. Czy takie planowanie ma jakiś sens? Głosem eksperta stwierdza, że raczej nie. Oczywiście, warto mieć pomysł na życie, wyznaczone cele, ale... pozostawmy sobie trochę swobody. Niech życie nas zaskakuje, nawet jeżeli później mamy z tego powodu cierpieć. Spontaniczność. Wbrew pozorom to dobra cecha. Stosowana z delikatnym umiarem i odrobiną szczęścia może sprawić, że nasze życie będzie piękne. Chociaż przez chwilę. I tego Tobie życzę, mój drogi Czytelniku.

Kamila Nowodworska. Była szczęśliwym dzieckiem, uroczą nastolatką. Aż do spotkania tego jedynego, bynajmniej tak się wydawało szesnastoletniej Kamili. Powolutku jej życie zmierzało ku ruinie, aż w końcu rycerz wyparował, matkę zjadają robaki, a dziewczyna zamieszkała z ciocią w Krakowie. Nastolatka zamieniła się w 24. letnią kobietę, która dalej jest pogrążona w głębokim smutku. Lecz czas rozpocząć własne życie, spełnić swoje marzenia o pięknym, różanym ogrodzie. I Kamila dostaje taką szansę. Dobrze płatna praca, willa do wyremontowania, ogród nie z tej ziemi i przystojny mężczyzna. Bajecznie. Kręcisz noskiem, czujesz, że coś tu nie gra? Przeczytaj książkę, Czytelniku, i razem z Kamilą odkryj, o co w tym wszystkim chodzi!



"Ciesz się chwilą- wpajała Kamili od ośmiu lat ciotka.- Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie. Liczy się tu i teraz, choć tak łatwo o tym zapominamy."

Pani Katarzyny Michalak chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Wystarczy Czytelniku, że wejdziesz do księgarni, a na półce bestsellerów ujrzysz powieść Jej autorstwa. Skierujesz się na półkę z obyczajówkami i zobaczysz rządek książek z nazwiskiem Michalak na grzbiecie. Osobiście bardzo tę Panią sobie cenię, a Jej książki traktuję wręcz z namaszczeniem. Autorka używa pięknego słowa pisanego, dzięki czemu wydarzenia wykreowane w książkach bywają naprawdę realistyczne. Potencjalne Czytelniczki (bo te książki przeznaczone są bardziej dla płci pięknej) podczas lektury przecierają łzy i wzdychają, bo oto główna bohaterka przypomina je same, więc nie sposób się z takową istotką nie utożsamić. Te powieści niosą za sobą ponadczasowe przesłanie, nader wszystko ukazują historię, która może przydarzyć się każdej z nas. Są w taki naturalny sposób piękne. Nie można przejść obok nich obojętnie.

Urocza okładka. Delikatna. Zachwyca każdym detalem. Wygląda niezwykle niewinnie, lecz ja się nie dam nabrać, Pani Kasiu. Trochę Panią znam i wiem, że pod słodką okładką kryje się treść, która ma w zwyczaju ukazywać brutalność życia. Lecz mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Od kiedy ujrzałam w zapowiedziach "Ogród Kamili" ostrzyłam sobie na tę książkę moje wampirze zęby i nie mogłam się doczekać rozpoczęcia lektury. Wyszło jak wyszło, czyli tak, że "Ogród..." przeczytałam w ten przedświąteczny, jakże zabiegany czas. Milion rzeczy do zrobienia, lecz... to wszystko nieważne, liczyła się tylko lektura. Z każdym kolejnym rozdziałem obiecywałam sobie, że właśnie ten będzie ostatni, że za chwilę wstanę z wygodnego łóżka i wezmę się za porządki. Haha. Cóż za naiwność. Dopóki nie skończyłam lektury nie mogłam normalnie funkcjonować, moje myśli wracały do tego, co aktualnie działo się w książce. A musicie wiedzieć, że działo się bardzo dużo. "Ogród Kamili" obfituje w wiele wydarzeń. Tych dobrych i tych  złych. Jedno jest pewne: na nudę nie ma tu czasu!

Kreacja bohaterów jak zwykle zachwyca. Chociaż... główna bohaterka z początku mnie irytowała. Była mazgajowata, najzwyczajniej w świecie leniwa, okropnie zmienna. Lecz w miarę upływu czasu Kamila Nowodworska zaczęła zdobywać moje serce. Kobieta była przede wszystkim romantyczką. Szczególną miłością darzyła róże, książki, stare meble, nieustannie czekała na swojego księcia z bajki. Lubiła siedzieć i rozmyślać. Dla osoby o typie choleryka postać Kamili będzie porażką, lecz ja jako romantyczka do bólu, pokochałam kobietę siostrzaną miłością. Jeżeli chodzi o pozostałych bohaterów- byli wyraziści, co ważniejsze: różnorodni. Mamy do czynienia z całą gamą osobowości i tak jak w prawdziwym życiu każdy jest inny. Uważam, że jest to wielki plus.

Lecz jednego Pani Kasi nie wybaczę. Kiedy już całym sercem pokochałam bohaterów, czułam, że jestem uczestniczką tych wszystkich wydarzeń książka... zakończyła się. Tak po prostu. Z uporem maniaka sprawdzałam, czy aby na pewno ktoś nie wyrwał mi ostatnich stron, czy może przypadkiem kartki się nie skleiły. Nic z tych rzeczy. "Ogród Kamili" najzwyczajniej w świecie się skończył. Pytam się: jak?! Jakim cudem ta powieść została przerwana praktycznie w połowie akcji? Ech... Jak żyć? Jak żyć skoro nie wiem jak zakończyły się losy moich książkowych przyjaciół? Pozostaje mi czekać na premierę drugiego temu. Jest szansa, że jakoś przetrwam. Tymczasem, polecam Wam zapoznanie się z "Ogrodem..."- fenomenalna powieść spod pióra fenomenalnej pisarki w fenomenalnej formie! Fenomenalnie, prawda?

MOJA OCENA:
9/10

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu znak!

11 komentarzy:

  1. Widać kawałek dobrej literatury, po których chętnie sięgnę :)
    Pozdrawiam cieplutko i wesołych świąt :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i zgadzam się z twoją recenzją w zupełności. To piękna, poruszająca powieść. Nie mogę się doczekać kiedy poznam kolejny tom tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, piękna książka, też mi się bardzo podobała i z niecierpliwością czekam na 2 tom:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie przepadam za twórczością tej autorki - jej styl trudno w ogóle jakoś określić... podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam ją w planach od kiedy przeczytałam "Bezdomną" (bardzo polecam), a Twoja ocena tylko upewniła mnie w wyborze.
    Wesołych Świąt! <3

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bezdomną" też czytałam i bardzo miło wspominam.
      Dziękuję i nawzajem :))

      Usuń
  6. Właśnie mi kurier przyniósł "Ogród Kamili", w planach na święta mam zamiar ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle osób chwali tę autorkę, muszę wreszcie coś przeczytać. Chyba zacznę od Gry o Ferrin, bo albo coś mi się pomyliło albo napisała także fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciągle widzę tę książkę na blogach, więc i ja muszę jak najszybciej ją przeczytać :) Obawiam się, że główna bohaterka będzie mnie bardziej irytowała niż Ciebie...
    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna pozytywna recenzja :) Chyba jestem zmuszona przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna książka :D Już nie mogę się doczekać kontynuacji :D

    OdpowiedzUsuń