poniedziałek, 11 listopada 2013

"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Matthew Quick

"Dla człowieka z młotkiem w ręce wszystko wygląda jak gwóźdź."

Listopad jest miesiącem zadumy i głębszej refleksji nad naszym życiem. Zwłaszcza dla nas, Polaków- rozpoczynamy go wizytą na cmentarzu, następnie świętujemy odzyskanie niepodległości. Przez cały ten okres 30. dni towarzyszy nam jakaś taka zaduma, podniosły charakter tych szaro-burych poranków i wieczorów. Bo miesiąc rozpoczyna się pesymistycznym akcentem, który jest obecny w naszym życiu nieustannie, lecz bardzo często o nim zapominamy. Śmierć. Śmierć. Śmierć. Wisi nad nami od chwili narodzin, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. Myślimy, że jesteśmy panami tego świata, że wszystko dzieje się dla nas. Jesteśmy przekonani, że życie będzie trwać wiecznie. Na zawsze piękni i młodzi, pozytywni, zdrowi, pełni energii. A w ułamku sekundy wszystko się zmienia.

Życie Finley'a może nie jest idealne. Tak, tak mieszka w melinie o uroczej nazwie Bellmont, nie ma matki, jego dziadek nie ma nóg, a szkolni 'koledzy' nazywają go białym królikiem. Ale ma miłość, ściślej rzecz biorą to miłości dwie. Pierwszą z nich jest koszykówka, drugą Erin- jego dziewczyna, kobieta marzenie. Mają piękne plany na przyszłość: wyrwać się z toksycznego środowiska, grać i być. Uroczo, prawda? Niespodziewanie na ich drodze, niczym intruz z innej planety, pojawia się nowa osobistość. Gdybyście mieli już za sobą "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" wiedzielibyście jak bardzo trafne są moje słowa...


"Pamiętaj, to dopiero początek, więc pod koniec zawsze masz szansę wygrać z talentem dzięki ciężkiej pracy..."

Niby wszyscy ludzie są równi. Każdy ma jakiś talent, który jest w stanie rozwinąć. Każdy jest w stanie osiągnąć coś wielkiego. Ale nie każdy coś wielkiego osiąga. Bo jak tak patrzę sobie na "Niezbędnik obserwatorów gwiazd", przypominam sobie akcję powieści i czytam krótką notkę o autorze to myślę sobie, że tej książki nie mógł napisać zwykły człowiek. Oficjalnie stwierdzam, że z dniem 11. listopada 2013r. Matthew Quick dołączył do mojej listy nadludzi. Ludzi wyjątkowych, którzy potrafią zrobić ze swoim życiem coś pożytecznego. Bo zaprawdę powiadam Wam, niczym ksiądz na niedzielnym kazaniu, trzeba mieć w sobie niezwykłą inteligencję, ponadprzeciętną pokorę i energię, żeby stworzyć coś tak niezwykłego. Na zaledwie 300. stronach poruszyć tyle ważnych problemów, lecz równocześnie nie zatracić się w tej powadze, podejść do swojego dzieła z dystansem, lekkim humorem, może nawet i ironią. Matthew Quick- nazwisko warte zapamiętania. Dokonał czegoś niezwykłego. Zachwycił całkowicie zwyczajną, choć wymagającą i do bólu dokładną polską recenzentkę. Tak, tak. Zakochałam się...

Zacznę od faktu, że ta powieść jest po prostu o życiu. Życiu, w którym jest miejsce na radość, lecz przeważają smutne chwile. Życiu niesprawiedliwym, bolesnym, z miłością lub bez, z tęsknotą, która doprowadza do szaleństwa. "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" jest o wszystkim. Teraz wredna dusza śmieje się w duchu i myśli, że wpadłam we własne sidła zachwytu, bo skoro książka jest o wszystkim, to znaczy, że o niczym. Nie, nie! Ta książka jest po prostu o wszystkim, a przez wszystko definiuje po prostu życie. Bo nawet jeśli problemy przedstawione w książce osobiście nas nie dotykają to uwierzcie mi istnieją i dotykają wielu innych ludzi. Początkowo bałam się, że Matthew Quick sam zapląta się we wszystkie wątki, ale nie... doskonale kontrolował fabułę, co i rusz mnie zaskakiwał. Nie jestem w stanie policzyć, ile razy zbierałam swoją szczękę z podłogi.

Autor nie stara się wykreować postaci, można by rzec, że postacie tworzą się same. W dodatku są one niebywale dynamiczne, różnorodne i życiowe. Moim autorytetem okazała się być Erin- według mnie jest ideałem, lecz nie takim książkowym, bez problemów, postacią, która żyje tylko w chwili, kiedy czytamy daną powieść. Nie! Erin jest dla mnie życiowym ideałem. Pod żadnym pozorem nie zazdroszczę  problemów, z jakimi przyszło jej się zmagać, lecz podziwiam ją za sposób, w jaki walczyła z nimi. Jest niezwykle odważną, oddaną, wierną nastolatką, która ma cel w życiu i będzie do niego dążyć, a przy tym patrzyć na dobro innych i starać się nie skrzywdzić ważnych jej ludzi. Również główny bohater, Finley, zasługiwał na uwagę. W moim mniemaniu był po prostu rozbrajająco uroczym chłopcem, wcale nie bad boy'em. Tworzyli z Erin piękną, niepowtarzalną parę. Ech, ślę wyrazy zazdrości...

Jak już możecie wywnioskować "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" zrobił na mnie naprawdę kolosalne wrażenie. Wiem, że nie piszę o szczegółach, ale ciężko by było, bo zaraz wcisnęłabym tam jakiegoś spojlera, a nie chcę odbierać Wam radości płynącej z lektury tej fenomenalnej historii. Bo przeczytacie prawda? Musicie, kochani, musicie! Nowa powieść Quick'a to kawał niezwykle emocjonalnej literatury przez wielkie 'L'. Można się pośmiać i popłakać, narzekać i litować się nad losami bohaterów oraz cieszyć się razem z nimi. Książka do tańca i do różańca. Z całego serca polecam!

MOJA OCENA:
9/10

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu otwarte!

25 komentarzy:

  1. Od dawna poluję na tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Ci się podobała. Ja na razie nie miałam styczności z tym autorem, ale nie wiem, czy to się kiedyś nie zmieni. Fabuła brzmi nader interesująco:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw muszę przeczytać "Poradnik pozytywnego myślenia", a dopiero potem zabiorę się za tę książkę. Mam nadzieje, że Matthew Quick dla mnie również będzie takim odkryciem! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę można wygrać w Aktiviscie:
    http://aktivist.pl/blog/frajerzy-sa-bardziej-cool/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny cytat na początku :) Chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowieść o życiu - wiele takich. Ale może mimo wszystko sięgnę po ten tytuł - może mnie mile zaskoczy? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już minie czas ogólnych zachwytów nad tą książką, to ją kupię i przeczytam - dokładnie tak, jak zrobiłam w przypadku "Poradnika pozytywnego myślenia" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. Miałam okazję przeczytać ją jeszcze przed premierą i przyznam, że do tej pory losy bohaterów krążą w mojej głowie. Naprawdę świetna lektura!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przede mną jeszcze 'Poradnik pozytywnego myślenia', ale obie te książki po prostu musze przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Narobiłaś mi ochoty! Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ oczywiście, że przeczytamy!!! Nawet poprosimy Mikołaja, żeby przyniósł:) Twoja recenzja tylko rozbudziła mój i tak już wielki apetyt na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie bym tę książkę przeczytała. Nie miałam okazji zapoznać się jeszcze z twórczością tego autora, ale mam na to coraz większą ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Quick w ogóle pisze niesamowicie. "Poradnik pozytywnego myślenia" ujął mnie za serce i ta książka też zapowiada się genialnie. Jeszcze ta Twoja recenzja mi zaostrzyła apetyt :D Szczególnie że skoro Erin jest takim ideałem w walce ze swoimi problemami, to mogłaby mi obecnie bardzo pomóc w życiu :P

    OdpowiedzUsuń
  14. do tej pory nie miałam ochoty, ale muszę powiedzieć że mnie zachęciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcę!! Absolutnie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Teraz to się dopiero cieszę, że udało mi się zdobyć "Niezbędnik..." z wymiany ;)
    Czytałam "Poradnik pozytywnego myślenia" i ciekawi mnie także ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam "Poradnik pozytywnego myślenia" tego autora i bardzo mi się spodobała ta książka, więc po "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" chętnie bym sięgnęła. W powieściach Matthewa Quicka jest chyba to "coś", co każe czytać dalej i dalej. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu przeczytam jego najnowszą lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę wreszcie sięgnąć po coś autorstwa Quicka ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale na pewno to kiedyś zrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. czytałam i bardzo mi się podobała, a tak ja Ciebie "poradnik pozytywnego myślenia" też mnie zachwycił :)

    OdpowiedzUsuń
  21. MUSZĘ ! CHCĘ ! PRAGNĘ TEJ KSIĄŻKI !
    Odda ktoś ? :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Planuję przeczytać tę książkę już od jakiegoś czasu. (Chodzi o to, że myślałam o niej już przed premierą :D) Mam nadzieję, że szybko trafi się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam na oku tę książkę - muszę ją kiedyś zdobyć, gdyż przeczuwam, że przypadnie mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń