Pewnego dnia, w szkole Moniki pojawia się nowy uczeń. Tajemniczy, przystojny, a przede wszystkim nieziemsko bogaty! Dorota- najlepsza przyjaciółka nastolatki, zakochuje się w Dominiku ( bo, tak 'nowy' ma na imię), a już wkrótce tworzą parę. I nagle Mrówa ma nowe, drogie ciuchy, chodzi na kawę do najdroższej w mieście kawiarni... jednym słowem stać ją na wszystkie zachcianki.
W szkole Moniki nastała 'epidemia' dziwnej choroby. Prawie wszyscy uczniowie mają huśtawkę nastrojów, kilkoro gimnazjalistów zemdlało podczas lekcji. Ale, co ma wspólnego sprawa Doroty z dziwną chorobą? I jaką rolę odgrywa w tym całym zamieszaniu Dominik?
"Przyślę ci pocztówkę, mamo... Zobaczysz jaka będzie piękna."
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po lekką, niezobowiązującą lekturą. Są to najczęściej powieści przeznaczone dla młodzieży. Niby puste, a jednak kryją w sobie przesłanie i życiową mądrość. Taka też jest "Pocztówka z Toronto"- niby nic specjalnego, lecz ma w sobie to coś.
Dariusz Rekosz jest dość znanym autorem książek dla dzieci i młodzieży.Jego najpopularniejsze powieści to: seria "Detektywów para", seria o "Czarnym Maćku". Poza pisaniem książek Pan Dariusz tworzy także scenariusze i felietony. Jest również animatorem kultury i twórcą słuchowisk radiowych. Jak każdy człowiek ma też pasje, a jest to piłka nożna oraz podróże.
Jeszcze nigdy nie czytałam książki autorstwa Dariusza Rekosza, lecz widać, że autor ten nie jest 'świerzynką' i potrafi pisać. Posługuje się lekkim i prostym, acz poprawnym językiem. Nie znajdziemy tu błędów językowych, których jest dość sporo w powieściach z zagranicy. Książka przypomina mi baśń- znajdziemy tu dość wyraźnie nakreślony morał, który z pewnością zmusi młodzież do rozważań.
Jedną z poważniejszych wad jest przewidywalność lektury. Praktycznie od początku wiedziałam, co wydarzy się na końcu i jakie charaktery mają poszczególne postacie. Akcja rozwija się dość powoli, lecz na końcu przyspiesza i w jednym momencie wszystko się wyjaśnia. I książka się kończy. I pozostaje uczucie niedosytu...
Bohaterowie są normalnymi gimnazjalistami z wieloma problemami. Nie są to osoby irytujące, jednakże nie mogłam utożsamić się z żadną postacią. Jedynie Monika w miarę zdobyła moją sympatię,lecz było to spowodowane tylko tym, że była ( i jest) moją imienniczką.
Podsumowując, "Pocztówka z Toronto" to lekka opowieść dla młodzieży. Spędziłam z nią bardzo miły wieczór, jednakże na tle książek Ewy Nowak, opowieść Rekosza wypada słabiej. Mimo wszystko, nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść.
MOJA OCENA:
7/10
Dariusz Rekosz jest dość znanym autorem książek dla dzieci i młodzieży.Jego najpopularniejsze powieści to: seria "Detektywów para", seria o "Czarnym Maćku". Poza pisaniem książek Pan Dariusz tworzy także scenariusze i felietony. Jest również animatorem kultury i twórcą słuchowisk radiowych. Jak każdy człowiek ma też pasje, a jest to piłka nożna oraz podróże.
Jeszcze nigdy nie czytałam książki autorstwa Dariusza Rekosza, lecz widać, że autor ten nie jest 'świerzynką' i potrafi pisać. Posługuje się lekkim i prostym, acz poprawnym językiem. Nie znajdziemy tu błędów językowych, których jest dość sporo w powieściach z zagranicy. Książka przypomina mi baśń- znajdziemy tu dość wyraźnie nakreślony morał, który z pewnością zmusi młodzież do rozważań.
Jedną z poważniejszych wad jest przewidywalność lektury. Praktycznie od początku wiedziałam, co wydarzy się na końcu i jakie charaktery mają poszczególne postacie. Akcja rozwija się dość powoli, lecz na końcu przyspiesza i w jednym momencie wszystko się wyjaśnia. I książka się kończy. I pozostaje uczucie niedosytu...
Bohaterowie są normalnymi gimnazjalistami z wieloma problemami. Nie są to osoby irytujące, jednakże nie mogłam utożsamić się z żadną postacią. Jedynie Monika w miarę zdobyła moją sympatię,lecz było to spowodowane tylko tym, że była ( i jest) moją imienniczką.
Podsumowując, "Pocztówka z Toronto" to lekka opowieść dla młodzieży. Spędziłam z nią bardzo miły wieczór, jednakże na tle książek Ewy Nowak, opowieść Rekosza wypada słabiej. Mimo wszystko, nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść.
MOJA OCENA:
7/10
"Tylko głupi nie odczuwa strachu"
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont !
Z chęcią bym po nią sięgnęła, bo lubię takie niezobowiązujące lektury. Jednak skoro jest przewidywalna i taka jak inne młodzieżówki, to nie staje się ona pozycją, którą muszę mieć. Ale może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńPo takowe rzadko sięgam, ale zdarza mi się :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu zapowiedzi spodobała mi się ta książka, ale nienawidzę kiedy jest przewidywalna, więc zastanowię się jeszcze nad nią. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być fajna, ale skoro można łatwo ją przewidzieć... To jest najgorsze co może być, kiedy zaczynasz pierwszą stronę i już wiesz jak się skończy.
OdpowiedzUsuńJa już sama nie wiem, kiedy jest premiera. Raz jest napisane, że te premiery 10 kwietnia, a raz, że 13 marca. XD Co do książki, to jestem bardzo ciekawa tej historii. Czytałam drugą książkę z tej serii i mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńJa tam bardziej ufam stronie empiku. Oni piszą, że premiera 10 kwietnia, to se napisałam reckę przedpremierową. A, co :D Szaleję :3
UsuńA, "Look" również dostałam i również przeczytam :)
Chętnie sięgnę po taką lekką powieść o młodzieży dla młodzieży. Opis fabuły mnie zaintrygował, mam nadzieję, że ja się nie domyślę rozwiązania :P
OdpowiedzUsuńA już ją skreśliłam, ale może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, ale już same różowe buciki na okładce nakazują mi się trzymać od tej książki z daleka... ;)
OdpowiedzUsuńTeż czasami lubię sięgać po takie książki, więc dodaję ją do mojej listy ''must have'' :)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawei. Fajna okładka, zwykł, a jednoczesnie majaca cos w sobie.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj takie młodzieżówki nie są moim must have, ale intryguje mnie ten wątek z "epidemią". Plus, ładna okładka :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa. Jak zobaczyłam okładkę myslałam że to kolejna część PLL. Może jak znajdę chwilę to ta książka będzie kolejną po którą sięgnę.
OdpowiedzUsuń