sobota, 13 lipca 2013

"Królestwo łabędzi" Zoe Marriott


Mam przed sobą niewielką książeczkę z serii wydawnictwa Egmont: ‘Poza czasem’. Najpierw mój wzrok przykuła przecudowna okładka. I choć widziałam całą masę piękności, to ta szata graficzna mnie po prostu zaczarowała. Piękne, pastelowe, subtelne kolory to nie tylko dla oczu, ale też dla serca.  Jak tak sobie patrzę na tę okładkę to wyciszam się i uspokajam i …. Mam ochotę  na przeczytanie „Królestwa Łabędzi”! I już otwieram powieść i od razu rzuca się w oczy chwytająca za serce dedykacja. Mój apetyt rośnie, zaczynam czytać i z każdą stroną jestem pod coraz większym wrażeniem. Jesteście gotowi przeczytać tak pozytywną recenzję? Jeśli tak, zapraszam!

Aleksandra jest córką Króla. Wraz z matką i swoimi braćmi całe życie spędziła na królewskim dworze.  Dziewczyna jest dość nijaka, toteż ojciec zawiedziony urodą i charakterem córki nie zwraca na nią uwagi. Aleksa  spędza, więc, swój czas z matką, która uczy ją jak dbać o rośliny, o ziemią.  Nastolatka poznaje również podstawowe zaklęcia. Całe to sielankowe życie znika, kiedy matka Aleksandry zostaje pogryziona przez potwora. Żałoba trwało  dość krótko, bo już niedługo na Królewskim Dworze pojawia się Zella- piękna dziewczyna, którą ojciec Aleksy odnalazł w lesie. Dziewczyna szybko orientuje się,  że słodka, chudziutka, delikatna osóbka to potwór, którego trzeba zgładzić. Ale czy sama da radę uratować Królestwo?


„- Gdyby życzenia zamieniały się w konie, żebracy byliby wspaniałymi jeźdźcami.”

Zoe Marriott mieszka w północno-wschodnim Lincolnshire z dwoma kotami, Echo i Hero oraz psem Finnem.  „Królestwo Łabędzi” to jej debiutancka powieść , która zdobyła prestiżową nagrodę. Autorka została także nagrodzona ważną nagrodą Sasakawa  Prize za książkę „Cienie na Księżycu”, której polskie wydanie ukazało się w 2012 roku w serii Poza Czasem.

O! Patrzcie, ile można się dowiedzieć czytając biografie autorów! Jeszcze 5 minut temu byłam święcie przekonana, że to „Cienie na Księżycu” były debiutem Marriott. A tu proszę! Okazało się, że to „Królestwo Łabędzi” jako pierwsze przecierało szlaki. Szczerze mówiąc, nigdy bym tak nie powiedziała, bo porównując obie powieści to „Cienie na Księżycu” wypadają znacznie słabiej, tak jakby autorce nie zależało na stworzeniu dobrej powieści.  Lecz nie o „Cieniach...” dzisiaj piszę, a o „Królestwie łabędzi”, czyli książce, która podbiła moje serce za każdy, nawet najdrobniejszy detal. I to właśnie o tej książce zaraz Wam coś powiem…

Tak naprawdę, rzadko kiedy mamy do czynienie z taką historią, pełną baśniowości. Owszem, mamy te swoje wampiry i wilkołaki, ale jakoś nikt nie pomyślał, ażeby w książkach dla młodzieży znalazły się elementy baśni i żeby owe powieści były przepełnione liryzmem, urokiem, a przede wszystkim pewnymi wartościami.  Na szczęście, Pani Marriott doszła chyba do takiego samego wniosku, co ja, bo stworzyła fenomenalną i piękną opowieść o miłości, rodzinie, walce dobra ze złem! Panie, Panowie… Przed Państwem „Królestwo łabędzi”- historia, która olśniewa i nie pozwala o sobie zapomnieć!  Co prawda, początkowo nie mogłam się wciągnąć, lecz kiedy już zagłębiłam się w świat Aleksandry nie mogłam z niego wyjść! Główna bohaterka, która żyła w skorupce nieśmiałości okazała się mądrą i inteligentną kobietą. A kiedy zrzuciła z siebie warstwę cichej myszki, była gotowa oddać życie w walce o swoje królestwo i osoby, które kocha.  Nasza bohaterka była silną nastolatką, jedną z takich postaci, które nie dają o sobie zapomnieć. Również, a może zwłaszcza (?) Gabriel podbił moje serce. Nie chcę Wam o tej personie dużo opowiadać, ba! Ja w ogóle nie powinnam o niej wspominać, ale skoro już imię chłopca zostało umieszczone w opisie książki to i ja postanowiłam skrobnąć  o nim parę słówek. Był to typ romantyka, pokochałam go już od pierwszej litery. Pani Marriott, Pani Marriott! Ja chcę więcej tak wyrazistych, ludzkich, pełnych emocji postaci!


„Królestwo łabędzi”  czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Wszystkie obrazy  były bardzo plastyczne, toteż wraz z główną bohaterką  przeżywałam wszystkie przygody.  Czułam się, jakbym to ja była Aleksandrą i to ode mnie zależałoby życie mieszkańców Królestwa. Naprzemiennie na mojej szyi pojawiał się dreszczyk emocji i strachu, uśmiech na twarzy, łezki przy oczach.  Za tak ogromną dawkę emocji cenię tę powieść ogromnie i jeszcze nie raz do niej wrócę. Takich lektur powinno być więcej, ale może i nie? Może gdyby było ich więcej, nie miałyby takiego uroku? Ja jestem zszokowana, ciągle jeszcze moja dusza jest w świecie Aleksandry. Dla mnie „Królestwo łabędzi” ma tylko jedną ogromną wadę: za szybko się kończy!

MOJA OCENA:
9/10

26 komentarzy:

  1. Lubię baśniowe klimaty, pół mojego dzieciństwa spędziłam pochylona nad baśniami. "Królestwo łabędzi" mnie kusi, choć teraz rzadko czytam tego typu literaturę. Jeśli znajdę w bibliotece, przeczytam, bo Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka bardzo często jest w stanie pokazać czy dana pozycja się nadaje, czy nie :) ta od "Królestwa łabędzi" mówi: "przeczytaj mnie, przeczytaj mnie..." ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest niesamowita. Czytałam wiele pozytywnych recenzji o tej książce i z chęcią bym ją przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo słyszałam o tej książce i naprawdę bardzo mnie zainteresowała. Lubię klimat baśni, więc "Królestwo łabędzi" to z pewnością idealna lektura dla mnie :)

    Zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. okładka przecudowna, fakt. ale książka mnie niestety rozczarowała.. w przeciwieństwie do "Cieni", które wydały mi się rewelacyjne. cóż, wszystko kwestia gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie wiem czy zapoznać się z tą książką. Jedni polecają, drudzy odradzają. Na razie nie ciągnie mnie do niej, ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest rzeczywiście cudowna. Te pastelowe kolory tworzą niesamowitą atmosferę, aż naprawdę chce się po tę powieść szybko sięgnąć. I chyba tak zrobię, gdyż zapowiada się naprawdę interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo długo zastanawiałam się nad sięgnięciem po tę powieść. Recenzje są różne i jak już byłam zdecydowana, znowu przeczytałam jakąś negatywną. Teraz już chyba na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się ciekawie. Nawet nie wiedziałam, że ta książka jest z serii Poza czasem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie również czytało się bardzo przyjemnie. „Cienie na Księżycu” również będę musiała przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi również bardzo się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo bym chciała przeczytać tą książkę. Tyle się o niej naczytałam dobrego, że po prostu muszę mieć tą powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Od czasu do czasu lubię poczytać książkę, która zawiera elementy baśniowe. Z chęcią więc zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię książki w których jest coś z baśni, ale boję się, ze ta książka mnie zawiedzie i będzie mieć schemat zwykłej młodzieżówki. Ale jeśli ją gdzieś znajdę- z przyjemnością przeczytam. To raczej taka lekka lektura?
    Okładka przepiekna!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej tak. Bardzo wciągająca, lekka lektura-krótka, więc na jeden wieczór, ale nie sposób zapomnieć tej historii ^^

      Usuń
  15. Z pewnością muszę przeczytać tę ksiazkę:) Okładka również jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoja recenzja jest chyba taką najszczerszą, najpozytywniejszą, jaką czytałam, jeśli chodzi o tę książkę. Teraz wiem, że warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! W takim razie cieszę się ogromnie, że moja recenzj cię przekonała ^^

      Usuń
  17. Twoje recenzje czyta się z prawdziwą przyjemnością, bo są napisane szczerze i z humorem. Chociaż dotychczas nie byłam za bardzo przekonana do tej powieści, po Twojej recenzji jestem w 100% pewna, że muszę, po prostu muszę, przeczytać tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)
      Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz na tej książce :)

      Usuń
  18. Czytałam! Bardzo bajkowo, bardzo przyjemnie się czyta :) (nie tylko książkę, recenzję też xD)

    OdpowiedzUsuń
  19. Okładka przyciąga wzrok, dobrze, że środek również jest wart przeczytania. Na pewno to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam, całkiem przyjemna opowieść;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana do Libster Blog Award na Books Reviews.
    Więcej tutaj; http://bookreviewsforyouandme.blogspot.com/2013/07/troche-o-sophie-carmen-czyli-libster.html

    Pozdrawiam,
    Sophie Carmen.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem dlaczego ale moje pierwsze skojarzenie tą książką toi "Księżniczka i jezioro łabędzi". Serio.
    A co do książki to postaram się ją wyszperać i przeczytać bo masz rację okładka przyciąga czytelnika ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie również się bardzo podobała! ;)

    OdpowiedzUsuń